Wróć

Czy przetrwają korporacyjne blockchainy do płatności?

sameAuthor avatar

Napisane i zredagowane przez
Jakub Dziadkowiec

08 październik 2025 10:00 CET
Zaufany
  • Korporacje takie jak JP Morgan, Circle i Stripe uruchamiają własne blockchainy, aby usprawnić płatności i zachować kontrolę nad bazami użytkowników.
  • Eksperci twierdzą, że te scentralizowane modele podważają podstawowe wartości blockchain, czyniąc Bitcoin i Ethereum bardziej zrównoważonymi alternatywami.
  • Pomimo krótkoterminowych zysków wydajności, korporacyjne blockchainy mogą przegrać w dłuższej perspektywie z neutralnymi, zdecentralizowanymi protokołami stworzonymi dla przejrzystości.
Promo

JP Morgan, Circle i Stripe rozwijają korporacyjne blockchainy, aby wykorzystać swoje istniejące bazy klientów i pokonać techniczne ograniczenia sieci publicznych. Oczekuje się, że ten trend wzrośnie w ciągu najbliższych kilku lat.

Analiza ekspertów sugeruje, że te nie-neutralne sieci zawiodą w dłuższej perspektywie. Nie przyjmują one podstawowych wartości blockchaina, takich jak decentralizacja i niezależność. Ta strukturalna wada zapewnia, że sieci publiczne, takie jak Bitcoin i Ethereum, ostatecznie je przewyższą.

Dlaczego firmy budują korporacyjne blockchainy?

Rosnąca adopcja kryptowalut przez instytucje napędza rozwój korporacyjnych blockchainów. Ugruntowani gracze kryptowalutowi, tacy jak Circle i Tether, oraz tradycyjne potęgi, takie jak JPMorgan i FIFA, przyczyniają się do tego wzrostu.

Sponsored
Sponsored

Wzrost tych blockchainów reprezentuje rosnącą liczbę ugruntowanych firm uruchamiających własne infrastruktury blockchain warstwy 1 lub warstwy 2.

Kluczową cechą tych sieci jest ich zdolność do wykorzystania istniejących, dużych baz klientów z tradycyjnych operacji biznesowych. Ta zdolność pozwala im ominąć typowe trudności związane z pozyskiwaniem pierwszych użytkowników.

Osiągają to, ukrywając techniczne szczegóły blockchaina przed użytkownikami. Dzięki temu firmy mogą łatwiej pozyskiwać klientów, którzy mogą korzystać z technologii bez potrzeby posiadania rozległej wiedzy o kryptowalutach.

Według Omida Malekana, weterana branży kryptowalutowej i profesora w Columbia Business School, korporacje również zwracają się ku tworzeniu własnych blockchainów, aby dostosować się do technologicznych zakłóceń. Malekan powiedział dla BeInCrypto:

„[Czynniki obejmują] chęć tworzenia bardziej wydajnych blockchainów z unikalnymi funkcjami dla płatności, w połączeniu z próbami korporacji zachowania władzy i rentowności w obliczu zakłóceń.”

Uznając ograniczenia publicznych blockchainów, takich jak Bitcoin i Ethereum, wiele korporacji decyduje się na budowę własnych dedykowanych sieci.

Ograniczenia infrastruktury publicznej

Istniejąca infrastruktura publicznych blockchainów często nie spełnia wymagań korporacyjnych. Dzisiejsze sieci napotykają znaczące wyzwania, w tym wolne prędkości i obawy dotyczące bezpieczeństwa. Ich modele ekonomiczne mogą być niestabilne, a infrastruktura może cierpieć z powodu przestojów i opóźnień.

Z uwagi na te ograniczenia, duże korporacje podejmują własne inicjatywy blockchainowe.

Google Cloud testuje GCUL jako prywatny, zezwolony rejestr warstwy 1 dla finansów instytucjonalnych. Tymczasem firma płatnicza Stripe buduje Tempo, kompatybilny z EVM blockchain warstwy 1, zaprojektowany w celu zmniejszenia kosztów i czasu globalnych płatności stablecoin.

Sponsored
Sponsored

Circle również rozwija Arc, blockchain warstwy 1 zoptymalizowany specjalnie dla finansów stablecoin, podczas gdy Sony stworzyło Soneium, warstwę 2 Ethereum, aby przenieść swoje ogromne ekosystemy gier i rozrywki na blockchain.

Wiele innych firm ogłosiło blockchainy, które mają zostać uruchomione w ciągu najbliższych dwóch lat.

Przykłady obejmują FIFA, która buduje swój własny blockchain na subnecie Avalanche. Podobnie, JP Morgan rozwija swoją sieć Kinexys prowadzoną przez bank dla klientów instytucjonalnych. Równolegle, Toyota ogłosiła wykorzystanie Avalanche do zasilania swojej Mobile Orchestration Network (MON), pośredniej warstwy badającej tokenizację i nowe usługi mobilności.

Pomimo rozwoju tych korporacyjnych blockchainów, Malekan nie wierzy, że mają one potencjał na długoterminowy sukces.

Korporacyjne blockchainy i ich podstawowe wady

Publiczne i korporacyjne blockchainy fundamentalnie różnią się w decentralizacji.

Sponsored
Sponsored

Podmioty korporacyjne, takie jak te skupione na płatnościach, mają tendencję do niezrozumienia podstawowej wartości blockchaina, traktując go jedynie jako narzędzie do zwiększenia efektywności istniejących działań. Pomijają jego istotny cel: umożliwienie społecznościom przejęcia kontroli od scentralizowanych władz.

Malekan argumentował, że te fundamentalne różnice skrócą przyszłość korporacyjnych blockchainów:

„Nie są neutralne i zrażą użytkowników, emitentów i deweloperów, którzy nie w pełni ufają tym korporacjom, być może dlatego, że są konkurentami.”

Pomimo tymczasowej presji i potencjalnego zmniejszenia udziału w rynku przez korporacyjne blockchainy, Bitcoin i Ethereum są zbudowane, aby przetrwać. Ostatecznie działają jako niezmienne protokoły, których nie można zmienić ani zakłócić. Malekan dodaje:

„Użytkownicy, emitenci i deweloperzy będą przyciągani do takich łańcuchów z powodu postrzeganego poczucia bezpieczeństwa. Nawet jeśli te sieci się rozwiną i staną się ważne, nie mogą zacząć nadużywać użytkowników w sposób, w jaki mogą to robić korporacyjne łańcuchy, a infrastruktura TradFi… historycznie [to robiła].”

Podczas gdy te korporacje strategicznie uruchamiają swoje blockchainy, aby pozostać konkurencyjnymi, nadal stawiają czoła ciągłemu wyzwaniu ze strony zdecentralizowanych sieci, które oferują wiarygodnie neutralne cyfrowe pieniądze.

Sponsored
Sponsored

Bitcoin i Ethereum: Protokoły stworzone na lata

Publiczne blockchainy zagrażają tradycyjnym finansom, bezpośrednio atakując ich rentowność i kontrolę. Ten wpływ jest szeroki i oddziałuje na inicjatywy wspierane przez korporacje oraz wszystkie tradycyjne instytucje finansowe.

Chociaż oferują alternatywy, które lepiej pasują do technologii blockchain i jej celów, nadal dostarczają produkty kontrolowane przez podmioty, które publiczne łańcuchy zakłócają.

Gdy Bitcoin i Ethereum zyskują na popularności, Malekan argumentował, że banki centralne będą jednymi z pierwszych, które ucierpią:

„Głównym wyzwaniem dla banków centralnych będzie zdecentralizowana waluta, taka jak Bitcoin lub stablecoiny w ‘bezpieczniejszych’ walutach. W cyfrowej przyszłości znacznie trudniej będzie zmusić obywateli do używania krajowej waluty fiducjarnej. To utrudni bankom centralnym drukowanie zbyt dużej ilości pieniędzy.”

Tymczasem banki korporacyjne i startupy fintech również staną w obliczu konkurencji dotyczącej ich opłat:

„Intensywna konkurencja… zmusi je do płacenia więcej za depozyty i pobierania mniej za płatności. Neutralne sieci, takie jak Ethereum, wprowadzą najbliższą rzecz do doskonałej konkurencji, jaką widzieliśmy w finansach.”

Ostatecznie rozwijające się korporacyjne blockchainy stanowią niezbędny i przejściowy krok w kierunku przyjęcia przełomowej technologii. Jednak same w sobie nie zapewniają długoterminowej trwałości.

Bez zaangażowania w wiarygodność i neutralność w tych systemach płatności, ta konkurencja nieuchronnie zostanie przytłoczona przez istniejące, niezmienne protokoły, które gwarantują system zbudowany na dezintegracji z założenia. 

Aby zapoznać się z najnowszą analizą rynku kryptowalut od BeInCrypto, kliknij tutaj.

Zastrzeżenie

Wszystkie informacje zawarte na naszej stronie internetowej są publikowane w dobrej wierze i wyłącznie w ogólnych celach informacyjnych. Wszelkie działania podejmowane przez czytelnika w związku z informacjami znajdującymi się na naszej stronie internetowej odbywają się wyłącznie na jego własne ryzyko.