Zobacz więcej

EXCLUSIVE Influencerzy: Oto jak Web3 zabije (i uratuje) branżę influencerów

4 mins
Aktualizacja Jakub Dziadkowiec
Dołącz do Naszej Społeczności na Telegramie

W SKRÓCIE

  • Żegnajcie, fałszywi followersi. Nie będziecie tu potrzebni.
  • Andrew Yang, dyrektor Cultos, mówi, że nadchodzi czas nano-influencerów.
  • Web3 zrewolucjonizuje sposób, w jaki marki i produkty wchodzą w relację z fanami i konsumentami.
  • promo

Influencerzy z milionami followersów będą coraz częściej zastępowani przez zdecentralizowaną armię codziennych nano-influencerów – mówi Andrew Yang, dyrektor generalny firmy Cultos.

Wróćmy myślami do początków istnienia influencerów w mediach społecznościowych. Są to czasy zanim pojawiły się obecnie powszechne oskarżenia o brak autentyczności lub fałszywych followersów. Pierwsi influencerzy – “pionierzy” – byli grupą młodych ludzi, którzy wykorzystali szansę, jaką dawał rozwijający się, społecznościowy internet i odnieśli niewiarygodny sukces.

Pierwsi influencerzy – tacy jak “blogerzy-mamusie”, którym często przypisuje się zapoczątkowanie tego trendu – szybko stali się jednymi z najbardziej znaczących dostawców treści w Internecie. Niektórzy z nich osiągali nawet 40 000 dolarów dochodu miesięcznie.

Późniejsze dodanie funkcji handlowych i zakupów w aplikacjach na platformach społecznościowych umożliwiło influencerom sprzedaż wszystkiego, od kremów do skóry po sprzęt do ćwiczeń i ubrania. Miliony dolarów zarobiono praktycznie z dnia na dzień na tego typu programach linków polecających, a media zawyły z zachwytu.

“Instagramowi influencerzy są o wiele ważniejsi niż celebryci” – ogłosił New York Times w 2014 roku. “[To] dobrze, że media społecznościowe nie istniały w czasach ‘Mad Men’. Mogłyby wyeliminować Dona i Peggy z biznesu” – napisano w innym artykule.

Influencerzy i zmiany

Ekscytacja erą influencerów może brzmieć jak znajomy refren dla społeczności kryptowalutowej. W czasach, gdy miliarderzy rutynowo kupują NFT za miliony dolarów, pojawił się nowy typ młodych ludzi. Ponownie odwracają oni struktury władzy za pomocą nowych technologii i odnoszą w ten sposób niewiarygodne sukcesy. Jednak kryptowaluty i blockchain niosą ze sobą jeszcze większe obietnice.

Web3, często określany jako krótki i modny termin określający przyszłość definiowaną przez zdecentralizowane struktury własności, to następna generacja Internetu. Ma uprościć sposób, w jaki każdy może być wynagradzany za swoje działania i uwagę za pomocą aktywów cyfrowych, takich jak kryptowaluty i NFT. Ten nowy Internet wyeliminuje tradycyjne bariery między markami, twórcami i fanami.

To założenie jest źródłem kontrowersyjnych dyskusji w kręgach technologicznych i medialnych. Mogliśmy się o tym przekonać, gdy założyciel Twittera Jack Dorsey napisał niedawno na Twitterze: “Nie jesteś właścicielem ‘Web3’. VC i ich LP są właścicielami”. Wywołało to trwającą kilka dni kłótnię i skłoniło znanego inwestora venture capital Marca Andreesena do zablokowania @Jack.

Własność

Problem z tweetem Dorsey’a i innymi podobnymi wypowiedziami polega na tym, że sugerują one, iż w Web3 liczy się tylko własność. Jest to dalekie od prawdy. W rzeczywistości te zasady własności mają znacznie większe zastosowanie w przypadku Web2, który był napędzany przez portale społecznościowe wspierane przez kapitał wysokiego ryzyka. Z kolei w Web3 chodzi o wyrównanie relacji między platformami a użytkownikami, tak aby zarówno właściciele platform, jak i użytkownicy odnosili korzyści.

Ironia Dorseya polega na tym, że influencerzy na platformach społecznościowych – w tym na tej, którą sam założył – byli bardzo dobrym wczesnym modelem tego, jak korzyści płynące z nawet scentralizowanych platform medialnych mogą zostać zdecentralizowane przez użytkowników. Influencerzy wykorzystali te platformy do zbudowania dużej publiczności, która umożliwiła im podpisanie dużych umów. Z kolei te stały się podstawowymi programami dla marketerów i marek. To jest wielki biznes. Szacuje się, że w 2023 roku influencerzy i ich marketing osiągną w Stanach Zjednoczonych wartość zbliżoną do 5 miliardów dolarów.

Influencerzy i brudny sekret

Z marketingiem influencerów w mediach społecznościowych wiąże się jeden brudny sekret: on nie działa. Użytkownicy nie szukają już u influencerów wskazówek dotyczących swoich decyzji zakupowych. Konsumenci zaczynają zdawać sobie sprawę, że influencerzy niekoniecznie są autentycznymi użytkownikami produktów, ale rzecznikami, którym płaci się za reklamowanie produktów. W rezultacie ludzie są mniej skłonni do kupowania produktów lub korzystania z usług, które reklamują. Jedno z ostatnich badań wykazało, że prawie 60% użytkowników mediów społecznościowych nigdy nie zamierza kupić produktu promowanego przez influencerów.

Jest jednak nadzieja dla marek i marketerów produktów, którzy zastanawiają się, jak lepiej wykorzystać budżet przeznaczony na influencerów. Przyszłościowe marki zaczynają rezygnować z tradycyjnych programów influencerskich, które nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Kształtuje się następna generacja marketingu influencerów.

W przyszłości Web3, garstka influencerów z milionami zwolenników będzie coraz częściej zastępowana przez zdecentralizowaną armię codziennych nano-influencerów. Ten nowy model okazał się niezwykle skuteczny, sugerując, że duże grupy ludzi z niewielkimi followersami mogą wspólnie wywierać większy wpływ niż mniejsze grupy z dużymi followersami.

Influencerzy i krypto

Influencerzy i zaangażowanie

Oprócz siły w liczbach, większe jest także indywidualne zaangażowanie wśród nano-influencerów. Raport na temat marketingu influencerów wykazał, że użytkownicy z mniejszą liczbą followersów otrzymują najwyższe wskaźniki zaangażowania w porównaniu z użytkownikami o znacznie większej liczbie followersów. W rzeczywistości posty w mediach społecznościowych dotyczące marek lub produktów, napisane przez zwykłych użytkowników, cieszą się pięciokrotnie większym zaangażowaniem niż posty opłacanych influencerów. Co więcej, aż 92% konsumentów twierdzi, że bardziej ufa rekomendacjom znajomych niż wszystkim innym źródłom.

Ale jak marki aktywują tę armię nano-influencerów? Tak jak “Web2” dała początek mediom społecznościowym, tak Web3 dostarcza nowych technologii, w tym NFT i kryptowalut, aby nagradzać tych potencjalnych ambasadorów marki. Początkowo rewolucja w zakresie influencerów w Web3 będzie przebiegać powoli. Marki będą nagradzać użytkowników za publikowanie postów na istniejących platformach mediów społecznościowych. Prawdziwa zmiana nastąpi jednak wraz z uruchomieniem pierwszej platformy opartej na Web3. Będzie ona miała wbudowane programy nagradzania zwykłych użytkowników za ich posty i uwagę.

Wznosząca się fala Web3 może metaforycznie podnieść wszystkie łodzie. Konsumenci będą w coraz większym stopniu wynagradzani za swoje cenne wsparcie i uwagę. Innowacyjne marki będą wykorzystywać nowe mechanizmy do budowania zaangażowanej publiczności złożonej z autentycznych nano-influencerów. Istniejące platformy mediów społecznościowych, które zdecydują się przyjąć nowy model interakcji społecznej, również na tym skorzystają.

Web3 jest tu po to, by na nowo zdefiniować marketing influencerów. Stanie się to od modelu, który przynosi korzyści nielicznym, do takiego, który przynosi korzyści wszystkim.

– – –

Andrew Yang

Założyciel Cultos, platformy Web3, która nagradza użytkowników za promowanie ich ulubionych marek w mediach społecznościowych. Lajkując, śledząc, publikując posty i w inny sposób angażując się w działania firm na kanałach społecznościowych, konsumenci mogą zdobywać markowe tokeny i NFT od swoich ulubionych firm.

Najlepsze platformy dla krypto inwestorów | Kwiecień 2024

Trusted

Wyjaśnienie

Wszystkie informacje zawarte na naszej stronie internetowej są publikowane w dobrej wierze i wyłącznie w ogólnych celach informacyjnych. Wszelkie działania podejmowane przez czytelnika w związku z informacjami znajdującymi się na naszej stronie internetowej odbywają się wyłącznie na jego własne ryzyko.

Zbudowane przez Ari10. Możliwość płatności BLIK
Zbudowane przez Ari10. Możliwość płatności BLIK
1da1ec21852ff5e8b1158a413010159d.jpg
Nicole Buckler
Nicole Buckler pracuje jako redaktorka i dziennikarka od ponad 25 lat, pisząc z Sydney, Melbourne, Taipei, Londynu i Dublina. Teraz pisze z szalonego i niesamowitego Gold Coast w Australii. Nicole kupiła Bitcoina w 2013 roku, ponieważ powiedziano jej, że może go użyć, aby zapłacić za lekcje jogi w Dublinie. Nienawidziła jogi, ale zatrzymała Bitcoina. Po roku zdecydowała, że ta sprawa z Bitcoinami to będzie coś i kupiła też inne kryptowaluty. Nadal jednak uważa, że joga jest do bani.
READ FULL BIO
Sponsorowane
Sponsorowane