W ostatnim czasie rynek kryptowalut odnotował szereg różnych rekordów. W ciągu jednego dnia kapitalizacja BTC przekroczyła 1 bln USD, cena Bitcoina wystrzeliła powyżej 57 000 USD (200 tys. PLN), a zaledwie kilka godzin później zrobiło się głośno o ETH, który przekroczył psychologiczną barierę 2000 USD. Inne altcoiny także wykazały paraboliczne wzrosty. Dyrektor generalny Tesli, Elon Musk, jest jednak zdania, że ceny obu walut cyfrowych są zawyżone.
Zwolennik złota i krytyk BTC Peter Schiff znowu daje o sobie znać. Prezes Schiff Gold jest znany z nieustannych antybitcoinowych tweetów. Kiedyś określił bitcoina mianem “największej bańki w historii”.
If you measure the size of asset bubbles based on the level of conviction buyers have in their trade, the #Bitcoin bubble is the biggest I've seen. Bitcoin hodlers are more confident they're right and sure they can't lose than were dotcom or house buyers during those bubbles.
— Peter Schiff (@PeterSchiff) October 28, 2020
W swoim najnowszym wpisie odniósł się do ostatniego tweeta Elona Muska, w którym prezes Tesli powiedział, że bitcoin jest prawie tak samo zły jak waluty fiducjarne. Schiff podkreślił, że BTC wcale nie jest tak samo zły, lecz gorszy. Co więcej stwierdził on, że złoto jest lepszą opcją niż Bitcoin jak i tradycyjne waluty. W odpowiedzi na tweet Schiffa Elon Musk wyjaśnił, że pieniądze to dane, które pozwalają ludziom uniknąć “opóźnień w wymianie barterowej”.
An email saying you have gold is not the same as having gold. You might as well have crypto.
— Elon Musk (@elonmusk) February 20, 2021
Money is just data that allows us to avoid the inconvenience of barter.
That data, like all data, is subject to latency & error. The system will evolve to that which minimizes both.
Później zasugerował, że ceny wiodących kryptowalut – BTC i ETH – “wydają się” wysokie. Cena Bitcoina wzrosła o 190% od początku grudnia 2020 roku, natomiast ETH w tym samym okresie zyskał ponad 240%. Sama Tesla również skorzystała z ostatniego rajdu Bitcoin. Według niektórych raportów gigant pojazdów elektrycznych już teraz osiągnął większy zysk z inwestycji w BTC niż ze sprzedaży samochodów w całym 2020 roku.
Co z korektą?
Społeczność wydaje się być co raz bardziej zaniepokojona tak szybkimi wzrostami. Zwłaszcza jeżeli spojrzy się na historyczny wykres, łatwo zauważyć, że po ostatniej hossie z 2017 roku miała miejsce równie silna bessa. Jednak prównywanie obu sytuacji nie bardzo ma sens. W 2017 r. wzrosty były spowodowane głównie przez inwestorów detalicznych. I o ile inwestorzy detaliczni niewątpliwie mają wpływ na obecną dynamikę rynku, o tyle istnieje jedna zasadnicza różnica – instytucje.
Nie sposób zignorować faktu, że wiele firm, w tym publicznie notowanych, a nawet Tesla, umieściło Bitcoina w swoich bilansach. W 2020 roku byliśmy świadkami napływu środków na rynek od dużych graczy. Inwestycje w BTC były dla nich sposobem na walkę z inflacją, która jest nieunikniona przy rozgrzanych do czerwoności drukarkach pieniędzy. W związku z tym wielu zwolenników uważa, że BTC jest w rzeczywistości wciąż niedowartościowany. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że obecny popyt na niego znacznie przewyższa i tak już ograniczoną podaż.
Wyjaśnienie
Wszystkie informacje zawarte na naszej stronie internetowej są publikowane w dobrej wierze i wyłącznie w ogólnych celach informacyjnych. Wszelkie działania podejmowane przez czytelnika w związku z informacjami znajdującymi się na naszej stronie internetowej odbywają się wyłącznie na jego własne ryzyko.