Amerykańscy regulatorzy robią niewielkie postępy, jeśli chodzi o regulację kryptowalut. Władze USA wydają się nie pałać sympatią do tej branży. W rezultacie inwestorzy instytucjonalni powstrzymują się od alokacji środków. Na razie wolą złoto od Bitcoina (BTC). Tak wynika z badania przeprowadzonego przez JPMorgan.
SEC vs branża
W ostatnim czasie amerykański regulator finansowy prowadzi zaciętą walkę z amerykańskim sektorem kryptowalut. Już teraz Komisji udało się ukarać kilka platform: w tym Coinbase, Kraken i Binance.
Nie istnieją też w ogóle jasne wytyczne dla firm kryptowalutowych. Na przykład giełda kryptowalut Coinbase już kilkakrotnie zwracała się do SEC o opinie. Coinbase dążyła do współpracy, a SEC unikał dialogu i zamiast tego oskarżył giełdę o liczne naruszenia.
Instytucje czekają i obserwują
Podsumowując, jest to bardzo frustrująca sytuacja. Amerykańskie instytucje finansowe również nie są pewne siebie, jeśli chodzi o inwestowanie w kryptowaluty. Na razie zachowują wysoką ostrożność. Zachowanie inwestycyjne instytucji finansowych odzwierciedla to nastawienie. Według badań JPMorgan, grube ryby ostatnio kupują np. złoto zamiast bitcoina.
Mimo to cena BTC jest obecnie o ponad 70 proc. wyższa niż na początku tego roku. Tak więc ten obfity wzrost nie jest zasługą wielkich instytucji finansowych. Nie, to detaliści są paliwem, które stoi za wzrostem Bitcoina w ostatnich miesiącach.
Badania amerykańskiego banku wskazują również, że duża część popularności Bitcoina wynika z projektu Oridinals. Jest to projekt pozwalając na mint NFT w sieci Bitcoin, który powstał na początku tego roku. Bitcoin zyskał więc zupełnie nowy przypadek użycia i jest to duży czynnik napędzający popyt na króla sektora krypto.
Wyjaśnienie
Wszystkie informacje zawarte na naszej stronie internetowej są publikowane w dobrej wierze i wyłącznie w ogólnych celach informacyjnych. Wszelkie działania podejmowane przez czytelnika w związku z informacjami znajdującymi się na naszej stronie internetowej odbywają się wyłącznie na jego własne ryzyko.