Władze Libii ograniczają nielegalne wydobycie kryptowalut.
W czwartek lokalne media Libii poinformowały, że aż pięćdziesięciu obywateli Chin zostało zatrzymanych w związku z nalotem na farmę kryptowalut w mieście Zliten.
Nielegalna operacja wydobywcza w opuszczonej fabryce żelaza
Najnowsze aresztowanie nastąpiło po odkryciu przez organy ścigania podobnych podziemnych farm kryptowalut w Misracie i Trypolisie na początku tygodnia.
Materiał filmowy krążący w Internecie wydaje się pokazywać rozległy budynek przemysłowy wyposażony w rzędy szaf serwerowych. Te mogą być wykorzystywane do wydobywania Bitcoina lub innych kryptowalut. Według włoskiej gazety Agenzia Nova, farma Zliten działała w opuszczonej fabryce żelaza.
Libia staje się regionalnym centrum wydobywczym pomimo zakazu kryptowalut
Bank centralny Libii technicznie zdelegalizował kryptowaluty ze względu na postrzegane ryzyko prania pieniędzy. Jednak w ostatnich latach kraj ten stał się wylęgarnią podziemnej działalności wydobywczej dzięki taniej energii elektrycznej.
Według jednego ze źródeł, we wrześniu 2022 roku ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych w Libii wynosiły zaledwie 0,01 USD za kWh. Średnia światowa cena w tym okresie wynosiła 0,17 USD za kWh.
Co więcej, możliwości gospodarcze są poważnie ograniczone w rozdartym wojną i podzielonym politycznie kraju. Nic więc dziwnego, że niektórzy Libijczycy zwracają się ku nielegalnemu wydobywaniu kryptowalut jako źródłu dochodu.
W rzeczywistości indeks zużycia energii elektrycznej Bitcoina Uniwersytetu Cambridge wykazał, że w latach 2021-2022 Libia odpowiadała za od 0,13% do 0,17% globalnego średniego miesięcznego hashrate.
Oczywiście nadal plasuje to Libię daleko w tyle za największymi górnikami Bitcoin w Rosji i Stanach Zjednoczonych. Mimo to kraj ten wydobywa kryptowaluty w znacznie wyższym tempie niż niektórzy z jego bardziej zaludnionych sąsiadów.
Libijski rząd obwinia farmy Bitcoinów za przerwy w dostawie prądu
Zapotrzebowanie na energię związane z wydobywaniem kryptowalut jest tak duże, że libijski rząd obwinił nawet farmy Bitcoinów za awarie krajowej sieci energetycznej.
Przerwy w dostawie prądu są w Libii tak dużym problemem, że w zeszłym roku w Trypolisie i Bengazi wybuchły demonstracje. Z przerwami trwającymi nawet 24 godziny, obywatele wyszli na ulice, aby zaprotestować przeciwko postępowaniu rządu w tej sytuacji.
I choć od zeszłego roku sytuacja nieco się ustabilizowała, trwający konflikt nadal zagraża dostawom energii elektrycznej dla Libijczyków.
W tym kontekście premier Abdul Hamid Dbeibeh próbował odwrócić winę, łącząc przerwy w dostawach energii z nielegalnym wydobywaniem Bitcoinów.
W listopadzie twierdził, że praktyka ta pochłaniała od 1000 do 1500 megawatów z libijskiej sieci elektrycznej. Co więcej, uprzedził ostatnią rozprawę, argumentując, że brak władz pozwolił na rozprzestrzenianie się nielegalnego wydobycia.
Wyjaśnienie
Wszystkie informacje zawarte na naszej stronie internetowej są publikowane w dobrej wierze i wyłącznie w ogólnych celach informacyjnych. Wszelkie działania podejmowane przez czytelnika w związku z informacjami znajdującymi się na naszej stronie internetowej odbywają się wyłącznie na jego własne ryzyko.