Od krachu z 10 października rynek kryptowalut wygląda podejrzanie spokojnie. Otwarte pozycje pozostają płaskie, a spekulanci zniknęli z rynku. Obecna stagnacja w tym zakresie może wiele powiedzieć o tym, co naprawdę dzieje się z rynkiem.
Rynki kryptowalut często przechodzą przez okresy gwałtownych wzrostów i spadków. Jednak jednym z kluczowych wskaźników pomagających zrozumieć nastroje inwestorów są właśnie otwarte pozycje, czyli łączna liczba pozycji na kontraktach futures. Czy to znak, że zbliża się moment, na który czekają inwestorzy?
SponsoredPłaski wskaźnik otwartych pozycji – co pokazują dane?
Jak zauważył TedPillows w swoim wpisie na platformie X, od czasu krachu z 10 października wskaźnik otwartych pozycji praktycznie się nie zmienia. Tego rodzaju stagnacja zwykle występuje, gdy inwestorzy wycofują się po okresie silnej zmienności. Analityk w sposób jednoznaczny zauważył:
„Otwarte pozycje na kryptowalutach pozostają praktycznie na tym samym poziomie od krachu 10 października. Wygląda na to, że 99% spekulantów odeszło, co często zdarza się w przypadku kapitulacji.”
Spadek zaangażowania w kontrakty futures oznacza, że rynek oczyszcza się z krótkoterminowych graczy, którzy handlują głównie z wykorzystaniem dźwigni. W efekcie pozostają inwestorzy długoterminowi, bardziej odporni na wahania cen.
Warto podkreślić, że otwarte pozycje są jednym z głównych narzędzi analizy nastrojów rynkowych. Gdy wskaźnik rośnie, oznacza to zwiększone zainteresowanie spekulacją i większą płynność. Kiedy jednak pozostaje płaski – jak obecnie – świadczy o zmęczeniu rynku i braku zdecydowania uczestników. Jeden z komentatorów kryptowalut skomentował:
Sponsored„Cisza związana z otwartym interesem zwykle poprzedza ekspansję.”
Kapitulacja czy cisza przed burzą?
Niektórzy analitycy, jak TedPillows, widzą w obecnej sytuacji typowy objaw końcowej fazy kapitulacji. To moment, w którym większość uczestników rynku traci nadzieję, a ceny stabilizują się na niskich poziomach. Z historycznego punktu widzenia takie momenty często poprzedzały początek nowego trendu wzrostowego.
Inni eksperci jednak ostrzegają, że utrzymujące się niskie otwarte pozycje mogą oznaczać brak paliwa do odbicia. Rynek potrzebuje nowego impulsu – napływu kapitału, poprawy nastrojów lub pozytywnych danych makroekonomicznych. Dopóki tego zabraknie, notowania wielu kryptowalut mogą pozostać w wąskim przedziale cenowym. Pseudonimowy kryptoanalityk napisał:
„Otwarte pozycje bez zmian, rynek pusty, atmosfera typowa dla pogrzebów. 99% stracone, brzmi byczo, dopóki nie uświadomisz sobie, że nie ma też żadnych ofert. Brak przepływu, brak ruchu, tylko dryf. Obudź mnie, gdy fundusze się obudzą.”
Z perspektywy inwestora długoterminowego taka sytuacja może być jednak okazją. Niska aktywność spekulacyjna to często okres, w którym można budować pozycje w ciszy, zanim rynek znów się ożywi.
Co dalej z rynkiem kryptowalut?
Jeśli historia się powtórzy, faza niskich otwartych pozycji może być preludium do większego ruchu. Gdy rynek oczyści się z nadmiaru dźwigni i krótkoterminowych zakładów, często następuje powrót wzrostów. Dla wielu analityków to etap „spokojnego dna”, które wyznacza nowy początek cyklu. Cicha akumulacja może zatem budować się poza sceną. Inny użytkownik X napisał:
„Wrócą, kiedy rozpocznie się szaleństwo, a my będziemy wspinać się w górę, gdy znów ich dogonią animatorzy rynku poza witryną.”
Zatem, utrzymujące się od połowy października płaskie otwarte pozycje kryptowalut to ważny sygnał dla uczestników rynku. Brak spekulantów może oznaczać chwilową stagnację, ale także stanowić fundament pod przyszły wzrost. Jak pokazuje historia, rynki kryptowalut często rosną wtedy, gdy większość już przestaje w nie wierzyć.
Aby zapoznać się z najnowszą analizą rynku kryptowalut od BeInCrypto, kliknij tutaj.