Pewien Bitcoiner ujawnił dość ciekawe, ale i tajemnicze informacje. Wykorzystał on niezmienny blockchain Bitcoina, aby podzielić się informacjami dot. Rosji.
Informacje o rosyjskiej kryptowalucie
Nie jest to byle jaka informacjca. Dotyczy bowiem danych o setkach adresów portfeli, które rzekomo należą do służb bezpieczeństwa tego kraju.
Przynajmniej: takie są plotki. Póki co nie ma żadnego potwierdzenia, poza doniesieniami firmy analitycznej Chainalysis.
Rzeczywiście, pewna osoba zidentyfikowała 986 portfeli, które rzekomo znajdują się pod kontrolą Agencji Wywiadu Wojskowego (GRU), Służby Wywiadu Zagranicznego (SVR) i Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), czyli bezpośredniego następcy KGB.
Anonimowy Bitcoiner podzielił się ze światem informacjami za pomocą kodów OP_RETURN.
Chainalysis następnie przesłał te informacje z powrotem do CoinDesk. Wyciekła informacja jest napisana po rosyjsku i oskarża portfele o udział w hackach.
Ponownie: nie jest jasne, czy twierdzenia tej osoby są prawdziwe. Trzy agencje rządowe również nie odpowiedziały na prośbę CoinDesk o komentarz.
Rosyjskie adresy
Chainalysis potwierdza, że sami wcześniej łączyli adresy z listy z Rosją. Dla przykładu, były one rzekomo powiązane z atakiem hakerskim na Solarwinds. Inne adresy zostały powiązane z serwerami wykorzystywanymi w kampanii fake news wokół wyborów w Rosji w 2016 roku.
Ponadto Chainalysis traktuje plotki poważnie. Zwłaszcza że wprowadzenie wszystkich tych informacji do blockchaina za pośrednictwem OP_RETURN kosztowało ponad 300 000 dolarów w BTC.
Wciąż jednak pozostaje wiele pytań. W przyszłości niewątpliwie stanie się jasne nieco więcej na temat natury i pochodzenia tej dość niezwykłej wiadomości.
Trusted
Wyjaśnienie
Wszystkie informacje zawarte na naszej stronie internetowej są publikowane w dobrej wierze i wyłącznie w ogólnych celach informacyjnych. Wszelkie działania podejmowane przez czytelnika w związku z informacjami znajdującymi się na naszej stronie internetowej odbywają się wyłącznie na jego własne ryzyko.
