Firmy kryptowalutowe na całym świecie zmagają się z surowymi środkami ze strony rządów. Nie każdy środek jest tak konstruktywny, zwłaszcza jeśli spojrzeć na politykę w Stanach Zjednoczonych. Ripple (XRP) daje z siebie wszystko i zatrudnił byłą dyrektor Białego Domu.
Rząd USA surowy wobec branży kryptowalut
Nie jest tajemnicą, że Ripple ma pewne problemy z rządem USA. Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) pozwała firmę prawie trzy lata temu z powodu naruszenia przepisów dotyczących papierów wartościowych.
SponsoredPozew ten jeszcze się nie zakończył. Istnieją również oznaki, że rząd USA nadal nie skończył ze swoimi czasami dziwacznymi przepisami. SEC na początku procesu przeciwko Ripple uważała, że zasady są jasne, ale teraz uważa, że istnieją “złożone kwestie” otaczające regulacje, które należy rozwiązać.
Jednocześnie prowadzi ona postępowania sądowe przeciwko coraz większej liczbie firm kryptowalutowych. Coinbase postanowiło nawet na początku tego miesiąca skupić się w coraz większym stopniu na rynkach innych niż Stany Zjednoczone. I to tylko mowa o SEC.
Nawet administracja Bidena jest czasami przeciwna kryptowalutom. Na przykład na początku tego roku chciała wprowadzić dodatkowy podatek dla górników kryptowalut. Środek ten nie został jednak przyjęty.
Ripple lobbuje rząd USA
Wygląda więc na to, że nie skończyło się jeszcze na twardych środkach. Dlatego też Ripple zdecydowało się na taktyczne podejście, zatrudniając Lauren Belive. W artykule na LinkedIn pisze ona o swoim nowym stanowisku.
Belive była szefem całej komunikacji w Białym Domu, gdy prezydentem był Barrack Obama. Następnie była szefem relacji rządowych w Zoom i w ogromnym funduszu inwestycyjnym Softbank. Będzie więc w stanie zarządzać kontaktami z rządem jak nikt inny.
Co ciekawe, mówi tylko o kontaktach z rządem USA, więc możliwe jest, że Ripple konkretnie chce lepszych więzi z rządem USA. Może to oznaczać, że twóca XRP wcale nie planuje opuścić Stanów Zjednoczonych, czym kilkakrotnie groziło kierownictwo firmy.
