Upadłość konsumencka przedstawiana jest jako druga szansa do osób, które borykają się z problemami finansowymi. Specjalnie przygotowana procedura sądowa pozwala na oddłużenie osób, które nie są w stanie dłużej radzić sobie ze spłatą bieżących zobowiązań.
Oficjalne statystyki z ostatnich trzech kwartałów mogą wywoływać uczucie niepokoju. Ze zebranych dotychczas danych wynika, że ilość zarejestrowanych upadłości konsumenckich jest tyle, ile w całym 2022 roku. Czy tak duża ilość bankructw Polaków może być łączona z wysoką inflacją oraz stopami procentowymi?
Utrzymujący się negatywny trend
Na łamach serwisu BeInCrypto informowaliśmy kilka miesięcy temu o rosnącej liczbie bankructw. Niestety na ten moment próżno szukać odwrócenia tego trendu. W pierwszym kwartale bieżącego roku serwisy informacyjne alarmowały o rekordzie za marzec. Tego właśnie miesiąca padł historyczny rekord. Ilość zarejestrowanych upadłości konsumenckich przekroczyła 2000 wniosków.
Co więcej, według informacji przedstawianych przez Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej wynikało, że w ciągu dwóch pierwszych kwartałów, upadłość została zgłoszona przez ponad 10,5 tys. osób. Predykcje analityków wskazywały w tamtym momencie na rekordową ilość. W 2022 roku sumaryczna ilość wniosków wynosiła bowiem 15 tys. Czy nowy rekord może być już postrzegany jako fakt?
Najnowsze dane dotyczące upadłości konsumenckich
Najnowsze dane przedstawione przez Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej nie napawają optymizmem, a trend wciąż pozostaje wzrostowy. We wrześniu w Krajowym Rejestrze Zadłużonych zawarto 1835 informacji o upadłości osób fizycznych. Jest to trzeci wynik pod względem ilości od początku zbierania danych w tej instytucji.
Analitycy serwisu bankier wyliczyli, że trzeci kwartał wskazuje pewne różnice względem poprzednich lat. Na przykład, w kwestii liczby bankructw, których było więcej o 35%, porównując do analogicznego okresu w roku poprzednim. Wynik z trzeciego kwartału 2023 roku był również wyższy o 11 proc. od rekordowego dotychczas, analogicznego okresu w 2021 roku.
Biorąc pod uwagę sumaryczne wyniki obecnie zgłoszonych upadłości konsumenckich możemy być pewni przebicia zeszłego roku. W trzech pierwszych kwartałach zgłoszono bowiem następujące ilości – 5352, 5172, 5077 dla kolejnych kwartałów. Dla porównania, w 2021 zgłoszono łącznie 18,2 tys. wniosków. W 2022 natomiast mniej, 15,6 tys. Jeżeli trend się utrzyma, powinniśmy być świadkami przebicia 20 000.
Czy powinniśmy obawiać się tych statystyk?
Dane Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej mogą wywoływać niepokój. Rosnąca ilość bankructw w żadnym europejskim kraju nie byłaby odczytywana jako pozytywna. Tym bardziej biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze w 2009 roku z procesu zgłaszania upadłości konsumenckiej skorzystało jedynie 9 osób. Pięć lat później liczba wzrosła do 32. Przedstawiony wzrost ma raczej inne źródło, niezwiązane zero-jedynkowo z ekonomią.
Za wzrost zainteresowania procesem rejestracji bankructwa odpowiada nowelizacja prawa z marca 2020 roku. Jedną z kluczowych zmian było dopuszczenie dłużników, którzy celowo lub zaniedbująco prowadzili do niewypłacalności.
Ekonomista Michał Kisiel opisuje upadłość finansową jako „finansowy czyściec”.
„W skrócie upadłość konsumencka polega na tym, ze tracimy wszystko co posiadamy, poza drobnymi wyjątkami Można powiedzieć, ze likwidacji ulega cały majątek, a później w większości przypadków musimy jeszcze przez kilka lat realizować coś, co nazywane jest planem spłaty, a więc to, co wypracujemy rozdzielane jest pomiędzy wierzycieli. To okres takiego finansowego czyśćca, który tez jest tak naprawdę ograniczeniem pewnych swobód które mamy jako konsument. Jest to zdecydowanie nieprosta, nieprzyjemna droga.”
Wyjaśnienie
Wszystkie informacje zawarte na naszej stronie internetowej są publikowane w dobrej wierze i wyłącznie w ogólnych celach informacyjnych. Wszelkie działania podejmowane przez czytelnika w związku z informacjami znajdującymi się na naszej stronie internetowej odbywają się wyłącznie na jego własne ryzyko.