Rafał Zaorski zabrał głos w sprawie wyroku, który zapadł w związku z oskarżeniem o wykorzystanie informacji poufnej przy zakupie akcji spółki Merlin Group. W rozmowie z BeInCrypto odniósł się do szczegółów postępowania i zapowiedział apelację.
Cała sprawa wzbudza emocje, ponieważ dotyczy znanej postaci świata finansów oraz potencjalnie przełomowego orzeczenia w polskim systemie prawnym.
O co chodzi w sprawie?
Na początku warto wyjaśnić, co dokładnie wydarzyło się w sprawie, o której głośno zrobiło się dzięki doniesieniom “Pulsu Biznesu”. Rafał Zaorski został nieprawomocnie skazany przez sąd w związku z zarzutem wykorzystania informacji poufnej przy zakupie akcji spółki Merlin Group na NewConnect. Do transakcji doszło niedługo przed oficjalnym ogłoszeniem planowanej współpracy tej spółki z jego firmą Krypto Jam około 7 lat temu. Kluczowym elementem miało być nabycie walorów po rzekomo wcześniejszym uzyskaniu wiedzy o planowanym spotkaniu obu ekip. W związku z całą sprawą i wyrokiem, sąd teraz nakazuje popularnemu inwestorowi zapłatę 250 tys. zł grzywny.
Polski influencer został skazany za tzw. insider trading. Według dziennikarzy, sąd uznał, że samo posiadanie informacji o spotkaniu między dwiema stronami mogło stanowić informację poufną. Problem polega jednak na tym, że nie istniały twarde dowody potwierdzające, że Rafał Zaorski rzeczywiście działał na podstawie takiej wiedzy. Nie było świadków ani dokumentów, które by to jednoznacznie potwierdzały.
Co więcej, sprawa miała już wcześniej swój epizod w sądzie. W pierwszym postępowaniu sąd całkowicie ją odrzucił. Dopiero po apelacji trafiła ponownie na wokandę, co pokazuje, jak skomplikowany był ten proces od strony prawnej.
Rafał Zaorski komentuje wyrok sądu
W specjalnej wypowiedzi dla BeInCrypto, Rafał Zaorski podkreślił, że wyrok zapadł bez podstawowych dowodów. Dodał, że cała sytuacja ma charakter czysto interpretacyjny, a nie opiera się na faktach. Według niego, sąd wydał wyrok, bazując jedynie na koincydencji czasowej zakupu akcji i rzekomej wiedzy o planach inwestycyjnych spółki.
Rafał Zaorski w rozmowie z BeInCrypto powiedział:
“Czekam na pisemne uzasadnienie wyroku sądu, bo jeszcze go nie otrzymaliśmy. Z tego, co wiemy z informacji przekazanych na sali sądowej, wyrok zapadł wyłącznie na podstawie koincydencji czasowej, czyli bez żadnych twardych dowodów. Nie było świadków, nie ma dokumentów, które potwierdzałyby tezę o wykorzystaniu informacji poufnej. Moja intencja zakupu akcji – o której mówiłem już lata temu – została jasno przedstawiona. Sądowi zaprezentowaliśmy m.in. fakt technicznego zbicia kursu akcji z 60 groszy do 17 groszy, co również znalazło się w materiale dowodowym. Przypomnę też, że w pierwszym postępowaniu wygraliśmy i sąd odrzucił całą sprawę, uznając, że tzw. list intencyjny nie stanowi informacji poufnej. Zgodnie z definicją, informacja poufna musi być precyzyjna i konkretna co do treści – a sama informacja o tym, że strony planują się spotkać, taką informacją nie jest. Będziemy się odwoływać.”
Warto zaznaczyć, że jego argumentacja opiera się na wcześniejszym rozstrzygnięciu sądu, który odrzucił sprawę. Uznał wówczas, że tzw. list intencyjny nie był wystarczająco konkretny, by mówić o informacji poufnej. To może mieć znaczenie w kontekście planowanego odwołania.
Zaorski podkreślił także, że nie doszło do przekazania jakiejkolwiek poufnej informacji w rozumieniu prawa. Wskazał, że tylko fakt spotkania stron nie może być uznany za podstawę oskarżenia. To argument powtarzający się w każdej wypowiedzi z jego strony.
Czy Rafał Zaorski zostanie uniewinniony?
W tej chwili Rafał Zaorski oraz jego prawnicy czekają na pisemne uzasadnienie wyroku. To kluczowy dokument, który pozwoli zrozumieć, na jakiej podstawie sąd wydał takie orzeczenie. Dopiero po jego otrzymaniu możliwe będzie złożenie skutecznego odwołania.
W rozmowie z BeInCrypto najpopularniejszy spekulant Polski zapewnił, że zamierza walczyć o swoje dobre imię. Sprawa nie jest zakończona, a kolejne instancje mogą jeszcze odwrócić niekorzystny dla niego wyrok. Dla Zaorskiego to nie tylko kwestia prawna, ale też reputacyjna.
Podsumowując, aktualną sprawę Rafała Zaorskiego można sprowadzić do trzech głównych pytań i odpowiedzi:
Czy posiadanie informacji o planowanym spotkaniu może być nielegalne?
Nie. Sama wiedza spotkania nie jest informacją poufną. Aby ją uznać za taką, musi być konkretna i mieć wpływ na decyzje inwestycyjne.
Dlaczego sąd zmienił zdanie?
Nie wiadomo. Rafał Zaorski podkreśla, że poprzedni sąd odrzucił sprawę, a obecny orzekł inaczej – bez nowych dowodów.
Jakie dowody przedstawia Rafał Zaorski?
Wskazywał m.in. na fakt technicznego zbicia kursu akcji z 60 groszy do 17 groszy jako element strategii inwestycyjnej. Dodatkowym “smaczkiem” jest to, że ostatecznie Zaorski stracił na samym zakupie tych akcji.
Co dalej? Plany Zaorskiego i potencjalne konsekwencje
Rafał Zaorski zapowiada apelację i walkę w kolejnych instancjach. W jego ocenie, obecny wyrok nie ma podstaw prawnych i opiera się wyłącznie na domysłach. Dla inwestora to sprawa o dużym znaczeniu dla jego reputacji, ale też dla świata biznesu i przyszłych postępowań w podobnych sprawach.
Zatem finał przypadku Rafała Zaorskiego mogłaby pokazać w przyszłości, jak cienka jest granica między legalnym działaniem a oskarżeniem o manipulację. Może to prowadzić do większej ostrożności wśród inwestorów indywidualnych.
Najważniejsze elementy, które warto zapamiętać:
- Rafał Zaorski zaprzecza wykorzystaniu informacji poufnej
- Dodatkowo, jak twierdzi Zaorski – sąd nie przedstawił jednoznacznych dowodów
- Polski spekulant zapowiada apelację
Sprawa jest w toku, a Rafał Zaorski obiecał kolejny komentarz z biegiem czasu wraz z kontynuacją sprawy.
Aby zapoznać się z najnowszą analizą rynku kryptowalut przez BeInCrypto, kliknij tutaj.
Wyjaśnienie
Wszystkie informacje zawarte na naszej stronie internetowej są publikowane w dobrej wierze i wyłącznie w ogólnych celach informacyjnych. Wszelkie działania podejmowane przez czytelnika w związku z informacjami znajdującymi się na naszej stronie internetowej odbywają się wyłącznie na jego własne ryzyko.
