Binance to jedna z najpopularniejszych giełd kryptowalut. Niestety, ścieżkę projektu trudno nazwać gładką. Binance nieustannie boryka się z roszczeniami ze strony organów regulacyjnych. W niektórych przypadkach konflikty z władzami prowadzą do utraty rynków. Sprawdźmy co jest nie tak z Binance i jak giełda kryptowalut została wygnana z Ameryki.
Krótkie podsumowanie Binance
Binance to największa giełda kryptowalut pod względem wolumenu obrotu. Została założona w 2017 roku przez chińskiego biznesmena Changpenga Zhao. Cztery miesiące po uruchomieniu, zespół Binance zdecydował się przenieść działalność z Chin do innej, bardziej przyjaznej kryptowalutom jurysdykcji. Jednocześnie Zhao twierdzi, że firma, podobnie jak Bitcoin, nie ma siedziby głównej.
“Siedziba Binance jest tam, gdzie jestem teraz” – ironicznie wyjaśnia swój punkt widzenia biznesmen.
Z biegiem lat Binance stało się jedną z największych firm na rynku aktywów cyfrowych, a jej założyciel okazał się najbogatszym krypto-miliarderem na świecie, według Forbesa.
W chwili pisania tego tekstu Binance jest pełnoprawnym ekosystemem z własną kryptowalutą, spółkami zależnymi i masą usług. Wcześniej redakcja BeInCrypto opublikowała szczegółową recenzję platformy handlowej i jej funkcjonalności – sprawdź Binance opinie.
Przedstawiciele firmy wielokrotnie podkreślali, że starają się prowadzić działalność zgodnie z wymogami organów regulacyjnych. W tym celu Binance między innymi gromadzi dane osobowe swoich użytkowników i przestrzega międzynarodowych sankcji.
O co oskarżono Binance?
Według doniesień medialnych, Binance znalazło się na celowniku amerykańskich organów regulacyjnych w 2018 roku. Rok później, aby rozwiązać konflikt, firma uruchomiła platformę zależną w USA. Misją Binance.US było oferowanie obywatelom USA tylko tych narzędzi i usług, które nie naruszają lokalnego prawa. Plan giełdy kryptowalut nie powiódł się.
W październiku 2020 r. w Forbes ukazał się artykuł, którego autorzy twierdzili, że Binance wykorzystuje szemrane praktyki w celu obejścia amerykańskiego prawa. Przedstawiciele giełdy zaprzeczyli tym zarzutom. Niestety dla Binance, problemy firmy w USA na tym się nie skończyły.
W czerwcu 2023 r. amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) postawiła giełdzie kryptowalutowej 13 zarzutów, w tym m.in:
- oferowanie nielegalnych instrumentów obywatelom USA
- nieuczciwe obchodzenie się z pieniędzmi klientów
- sprzedaż niezarejestrowanych papierów wartościowych.
Lista kryptowalut, które SEC uważa za nielegalnie wyemitowane papiery wartościowe, obejmuje natywny token Binance, BNB, oraz stablecoin giełdy kryptowalut, Binance USD (BUSD). Platforma handlowa została zmuszona do porzucenia swojego “stablecoina”. W lutym 2023 r. Paxos, emitent BUSD, zaprzestał emisji stablecoina Binance i zerwał relacje biznesowe z giełdą kryptowalut.
Binance jest również oskarżona o odmowę współpracy z organami regulacyjnymi, składanie świadomie fałszywych oświadczeń, dostarczanie narzędzi do finansowania terroryzmu, manipulację rynkiem i ułatwianie działania nieuczciwym organizacjom.
W obliczu presji regulacyjnej Binance doświadczyło kilku panicznych fal wypłat. Miało to miejsce na przykład w grudniu 2022 r. i czerwcu 2023 r. W pierwszym przypadku źródłem paniki były pogłoski, że Departament Sprawiedliwości USA przygotowuje się do oskarżenia Binance o pranie pieniędzy. Powodem drugiej fali wypłat były spekulacje inwestorów, że giełda kryptowalut upadnie w wyniku zarzutów SEC.
Wyjaśnienie
Wszystkie informacje zawarte na naszej stronie internetowej są publikowane w dobrej wierze i wyłącznie w ogólnych celach informacyjnych. Wszelkie działania podejmowane przez czytelnika w związku z informacjami znajdującymi się na naszej stronie internetowej odbywają się wyłącznie na jego własne ryzyko.