Prezydent Salwadoru, czyli pierwszy prezydent, który zdecydował się przyjąć Bitcoina (BTC) jako prawny środek płatniczy, ustąpił ze stanowiska. Ten zwolennik BTC przeszedł do historii, przyjmując kryptowalutę w kraju Ameryki Środkowej w 2021 r. i jest chętny do poczynienia dalszych postępów w pionierskiej polityce od przyszłego roku. Dlatego teraz przekazuje pałeczkę komuś innemu.
Nowa kampania wyborcza w “krainie Bitcoina”
Osobą tą jest Nayib Bukele, który jest obecnie dobrze znaną postacią w społeczności Bitcoina. W dniu 1 grudnia 46. prezydent tego środkowoamerykańskiego kraju złożył rezygnację. Bukele faktycznie był u steru w Salwadorze do 1 czerwca, ale teraz udaje się na wcześniejszy urlop. Chce bowiem w pełni skoncentrować się na swojej kampanii reelekcyjnej.
SponsoredBukele został zastąpiony przez pełniącą obowiązki prezydenta Claudię Rodríguez de Guevara.
Bukele objął urząd prezydenta Salwadoru 1 czerwca 2019 roku. Szybko stał się znany ze swoich wysiłków na rzecz zmniejszenia wskaźnika morderstw w Salwadorze – w tym czasie jednego z najwyższych na świecie – a później oczywiście ze swojej polityki bitcoinowej. Wezwał rząd Salwadoru do przyjęcia Bitcoina jako prawnego środka płatniczego we wrześniu 2021 r. i naciskał na utworzenie w kraju “Bitcoin City” zasilanego wulkanem.
Kadencja prezydenta Salwadoru trwa pięć lat. Przed wrześniem 2021 r. konstytucja kraju wymagała od prezydentów odczekania 10 lat przed ubieganiem się o reelekcję. Jednak Sąd Najwyższy tego kraju orzekł, że prezydent może pełnić dwie kolejne kadencje.
Zwolennik BTC ponownie prezydentem?
Następne wybory zaplanowano na luty przyszłego roku. Nowy prezydent obejmie urząd 1 czerwca.
Bukele cieszy się ogromną popularnością, głównie ze względu na zakrojoną na szeroką skalę walkę z brutalnymi gangami, która znacznie zmniejszyła liczbę morderstw. Do tej pory aresztowano ponad 75 tysięcy podejrzanych członków gangów. Z drugiej strony, strategia ta przyniosła oskarżenia o łamanie praw człowieka.
Sondaż przeprowadzony w sierpniu pokazał, że Bukele może z łatwością wygrać następne wybory. Otrzymał bowiem aż 68,4 procent głosów.
