CEO Social Capital niedawno powiedział CNBC, że najbogatsi w Ameryce nie powinni otrzymać pomocy od podatników. Zamiast tego powinni ponieść konsekwencje jak wszyscy inni.
Ustawa stymulująca gospodarkę USA przyjęta w zeszłym miesiącu reklamowała się jako „równowaga” pomiędzy wspieraniem codziennych Amerykanów, małych firm i korporacji. Nieustanne drukowanie pieniędzy przez Fed pokazuje jednak inną rzeczywistość, tą, w której zwiększenie rynków finansowych i wsparcie dla dużych przedsiębiorstw wydaje się priorytetem.
SponsoredNiebezpieczeństwa związane z uszeregowaniem pod względem ważności największych podmiotów korporacyjnych polegają na tym, że Amerykanie pozostaną z niewielką lub żadną siłą nabywczą. To oczywiście tylko pogorszy ekonomię. O tym mówił ostatnio prezes Social Capital Chamatha Palihapitiya w rozmowie z CNBC.
„Niech się wykrwawią”
Chamath Palihapitiya, prezes Social Capital, niedawno występował na antenie CNBC. Mówił on, że nadmierne skupianie się nad tym, jak radzą sobie najbogatsze korporacje i najbogatsi Amerykanie w czasie kryzysu, jest złe.
“Kogo to obchodzi? Pozwólmy im się wykrwawić”, powiedział.
The U.S. shouldn’t bail out billionaires and hedge funds during the coronavirus pandemic, Social Capital CEO Chamath Palihapitiya says. “Who cares? Let them get wiped out.” https://t.co/dIbizumtqG pic.twitter.com/u8BSVvr0B1
— CNBC (@CNBC) April 9, 2020
Komentarz od razu stał się viralem, a Amerykanie wydają się zgadzać z Palihapitiyą.
Here we go .. bailout for everyone .. but YOU the guy on main street who played by the rules, invested in their 401Ks, and HELD when the market dropped .. .. you should have known better .. you get diluted and wiped out.
— MarkE (@MRKD26) April 9, 2020
Palihapitiya podkreślił, że istnieje „kłamstwo utrwalane przez Wall Street”, że gdy korporacja upadnie, koniecznie zwalnia wszystkich swoich pracowników. W rzeczywistości, jak argumentuje Palihapitiya, większość bankructw po prostu jest odkupowana. Ludzie, którzy naprawdę cierpią, to ci, którzy są spekulantami i ci, którzy posiadają akcje. Należy im pozwolić, aby się finansowo wykrwalili.
SponsoredTak więc słowami Palihapitiya, ci ludzie i firmy nie zasługują na wsparcie; nie są tymi, którzy utrzymują gospodarkę w zdrowiu, i to jest cena, jaką powinni zapłacić za zostanie tylko inwestorami.
Entuzjasta Bitcoina
Opinie Palihapitiyi są nieodłącznie związane z silnym przekonaniem, że nikt na rynku nie zasługuje na żadne przysługi. Tak się składa, że mocno wierzy on również w Bitcoin.
Szef Social Capital powiedział, że kupił dużo Bitcoinów w 2013 roku, kiedy BTC kosztował jedyne 80 dolarów. Twierdzi, że w pewnym momencie posiadał około 5% wszystkich BTC w obiegu.
Ponieważ system finansowy wygląda słabiej niż kiedykolwiek, Bitcoin może stać się bezpieczną przystanią, ale wszystko zależy od tego, którą ścieżkę wybierze społeczeństwo. Z tego powodu Palihapitiya utrzymuje, że Bitcoin jest wart “albo zero, albo miliony”. [Forbes]
Jednak nie zasugerował, że Bitcoin natychmiast poradzi sobie dobrze, jeśli kryzys gospodarczy się pogorszy. W rzeczywistości jest to nadal niezwykle spekulacyjna inwestycja, która jeszcze bardziej gwałtownie oscyluje w czasie kryzysu. Jeśli jednak Palihapitiya ma rację, na końcu tunelu może pojawić się światło.