Społeczność krypto sugeruje zwiększenie przejrzystości biznesowej wobec tajemniczej firmy Prometheum, która niedawno poparła Amerykańską Komisję Papierów Wartościowych i Giełd (SEC). Organizacja Blockchain Association wystąpiła o udostępnienie dokumentów związanych z Prometheum na podstawie ustawy o dostępie do informacji, aby zgłębić szczegóły dotyczące interakcji między tą firmą a wyjątkowo brutalnym w ostatnim czasie SEC.
Historia związana z Prometheum stała się dość głośnym wydarzeniem w przestrzeni krypto. Wystąpienie założyciela, Aarona Kaplana, przed Komisją ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów Kongresu USA, wywołało kontrowersje wśród entuzjastów kryptowalut. Kaplan publicznie opowiedział się po stronie prezesa SEC, Gary’ego Genslera, twierdząc, że branża nie wymaga zmian, na które naciskają takie duże podmioty jak Coinbase.
Giełda Prometheum jako wsparcie SEC?
Społeczność związana z technologią blockchain została zaskoczona tym wydarzeniem, ponieważ Prometheum jako platforma transakcyjna była słabo rozpoznawalna w branży kryptowalut. Niemniej jednak, przedstawiciele firmy mieli okazję wystąpić przed kongresmenami i publicznie wesprzeć stanowisko SEC w sprawach dotyczących kryptowalut.
W związku z tym narodziło się wiele pytań, na które społeczność kryptowalut pragnie uzyskać odpowiedzi. Jednym z nich jest związek między Prometheum a SEC. Zgodnie z najnowszymi informacjami Prometheum otrzymało pakiet licencji od SEC na prowadzenie działań związanych z cyfrowymi aktywami pod koniec maja, w czasie konfliktu między SEC a wiodącymi giełdami kryptowalut, takimi jak Coinbase i Binance.
Blockchain Association domaga się wyjaśnień od SEC w związku z pewnymi skargami dotyczącymi działań Prometheum. Pojawiły się oskarżenia o podejrzane sprzedaże tokenów oraz przekazanie części zgromadzonych środków, o wartości 1,5 miliona dolarów, organizacjom ściśle związanych z chińskim rządem. To rodzi pytania dotyczące działań Prometheum na terenie Stanów Zjednoczonych.
Podejrzane dopuszczenie platformy handlowej przez SEC
Drugim podejrzeniem jest błędne zinterpretowanie istniejących przepisów regulujących rynek kryptowalut podczas przemówienia Kaplana w Kongresie. Ponadto, Prometheum próbuje odgrywać rolę reprezentanta całej branży kryptograficznej. Jest to o tyle dziwne, że rozpoznawalność platformy na rynku jest mocno znikoma. Ciężko porównywać tą giełdę do kolosów takich jak Binance czy Coinbase.
Rady prawników związanych z Blockchain Association zwracają uwagę na te kwestie i domagają się wyjaśnień. Marissa Koppel, prawniczka specjalizująca się w technologii blockchain, uważa te wydarzenia za co najmniej podejrzane, dlatego stowarzyszenie postuluje większą przejrzystość ze strony SEC. Cała sytuacja budzi wiele pytań i wątpliwości.
Blockchain Association złożyła wniosek o udostępnienie dokumentów, które mają rozwiać wątpliwości dotyczące szybkiego uzyskania przez Prometheum regulacyjnego zezwolenia. Przedstawiciele Komisji powinni również wyjaśnić, dlaczego Prometheum zostało wybrane jako przykład dobrze funkcjonującej firmy w branży kryptograficznej. Równie istotny jest również fakt, że platforma ta jako pierwsza otrzymała specjalną licencję SPDB od SEC. Zezwala ona na obsługę specjalnych papierów wartościowych.
Wielu członków społeczności kryptowalutowej zaczyna podejrzewać, że coś jest nie tak w obecnej sytuacji związanej z SEC. Według niektórych opinii, Komisja Papierów Wartościowych specjalnie przyznała licencję firmie, której kierownictwo miało przyczynić się do poprawy wizerunku regulacyjnego SEC. Fakt, że Prometheum nie było wcześniej znane w społeczności kryptowalutowej, jeszcze bardziej wzmacnia te podejrzenia co do przyznania unikalnej licencji.
Jeżeli dokumenty, które zostaną ujawnione, potwierdzą te podejrzenia, SEC będzie zmuszona zmierzyć się z poważnymi oskarżeniami. Sytuacja ta mogłaby doprowadzić również do odwołania przewodniczącego SEC, Gary’ego Genslera. Na ten jednak moment wciąż ilość znaków zapytania przeważa nad faktami.
Wyjaśnienie
Wszystkie informacje zawarte na naszej stronie internetowej są publikowane w dobrej wierze i wyłącznie w ogólnych celach informacyjnych. Wszelkie działania podejmowane przez czytelnika w związku z informacjami znajdującymi się na naszej stronie internetowej odbywają się wyłącznie na jego własne ryzyko.