Wróć

Polski inwestor z głębokimi przemyśleniami. „Nadzieja to cichy zabójca”

sameAuthor avatar

Napisane i zredagowane przez
Dominik Juraszek

26 październik 2025 13:17 CET
Zaufany
  • W świecie krypto łatwo dać się ponieść emocjom, takim jak strach, euforia czy chciwość.
  • Ale jak podkreśla polski inwestor o pseudonimie TronCienia, prawdziwym wrogiem nie jest strach, lecz coś o wiele bardziej zdradliwego.
  • To nadzieja, którą nazywa „cichym zabójcą”.
Promo

W świecie krypto łatwo dać się ponieść emocjom, takim jak strach, euforia czy chciwość. Ale jak podkreśla polski inwestor o pseudonimie TronCienia, prawdziwym wrogiem nie jest strach, lecz coś o wiele bardziej zdradliwego. To nadzieja, którą nazywa „cichym zabójcą”.

Na udaną, bądź nieudaną inwestycję, wpływa wiele czynników. Jak się jednak okazuje – nadzieja może zniweczyć każde plany.

“Nadzieja to najgorszy doradca”

Na platformie X często pojawiają się treści, które wykraczają poza zwykłe analizy wykresów i spekulacje o cenach. Jednym z głosów, który przyciągnął uwagę inwestorów, jest polski inwestor TronCienia. W jednym ze swoich wpisów poruszył temat, o którym rzadko się mówi: jak nadzieja potrafi zniszczyć nie tylko portfel, ale i zdrowy rozsądek.

Sponsored
Sponsored

Poruszył temat, który trafił do wielu inwestorów. Napisał, że strach, choć bolesny, bywa oczyszczający. Wymusza decyzję – sprzedaż, analizę, zmianę strategii. Nadzieja natomiast działa powoli, podstępnie i często prowadzi do katastrofy. „Trzyma cię przy nietrafionych inwestycjach, szepcząc: może jeszcze odbije” – zauważa.

Według TronCienia właśnie nadzieja sprawia, że wielu graczy miesiącami trzyma aktywa, które dawno straciły wartość. Kupują tokeny z przekonaniem, że projekt ma potencjał, a gdy wykres spada, nie reagują. Przeglądają stare tweety, szukają potwierdzenia wśród innych i powtarzają sobie, że to tylko korekta. Tak rodzi się pułapka emocji – zamiast strategii pojawia się czekanie na cud.

Inwestor porównuje nadzieję do ciepłego koca, pod którym chowamy się przed rzeczywistością. W jego ocenie to właśnie ona blokuje rozwój, odbiera zdolność racjonalnego myślenia i utrwala błędne decyzje. Strach może być impulsem do działania, ale nadzieja paraliżuje.

TronCienia przyznaje, że zna wielu inwestorów, którzy przez lata trzymali altcoiny z 2021 roku, czekając na powrót do dawnego ATH. Większość nigdy nie odzyskała strat. Nie z powodu złego rynku, lecz dlatego, że pozwolili, by nadzieja kierowała ich portfelem.

Jak z tym walczyć?

TronCienia podkreśla, że jedynym sposobem na pokonanie nadziei jest zrozumienie, czym naprawdę jest. Nie chodzi o optymizm ani o wiarę w przyszłość, ale o emocję, która potrafi skutecznie zablokować racjonalne myślenie. W jego ocenie nadzieja to nie narzędzie inwestora, tylko pułapka, która trzyma go przy martwych pozycjach i odbiera zdolność działania.

Z jego słów wyłania się jasny przekaz – nadzieję trzeba zastąpić strategią. Inwestowanie nie jest loterią, więc każda decyzja powinna wynikać z planu, a nie z życzeniowego myślenia. TronCienia zachęca, by ustalać twarde zasady jeszcze zanim rynek zacznie testować cierpliwość. Jeśli wiadomo, przy jakim poziomie straty należy wyjść z pozycji, emocje przestają mieć znaczenie. Wtedy decyzje podejmuje się chłodno, bez wahania.

Zwraca też uwagę, że najgorsze, co można zrobić, to trwać w bezruchu. Czekanie na cud oznacza zamrożony kapitał i stracone szanse. W jego oczach działanie jest lekarstwem na nadzieję – realizacja strat, poszukiwanie nowych projektów, uwalnianie środków. Każdy ruch, nawet trudny, jest krokiem w stronę wolności od emocji, które potrafią zniszczyć inwestora od środka.

Dla TronCienia nadzieja to nie delikatne uczucie, ale cichy sabotażysta, który podszywa się pod wiarę i odbiera kontrolę nad decyzjami. Zamiast trzymać się iluzji, lepiej oprzeć się na faktach – na researchu, liczbach, fundamentach. Bo jak sam zaznacza, prawdziwy inwestor nie liczy na cuda. On działa.

Aby zapoznać się z najnowszą analizą rynku kryptowalut od BeInCrypto, kliknij tutaj.

Zastrzeżenie

Wszystkie informacje zawarte na naszej stronie internetowej są publikowane w dobrej wierze i wyłącznie w ogólnych celach informacyjnych. Wszelkie działania podejmowane przez czytelnika w związku z informacjami znajdującymi się na naszej stronie internetowej odbywają się wyłącznie na jego własne ryzyko.