Doniesienia o adopcji Bitcoina (BTC) w Salwadorze znamy przede wszystkim z pierwszych stron portali kryptowalutowych czy optymistycznych komentarzy pod wpisami prezydenta kraju Nayiba Bukele. Kilka dni temu opublikowany został materiał wideo, pozwalający z pierwszej ręki zobaczyć życie w kraju, który pierwszy na świecie uznał Bitcoina za legalny środek płatniczy.
Salwador stał się słynny w świecie krypto, gdy we wrześniu 2021 roku przyjął ustawę, legalizującą Bitcoina jako prawny środek płatniczy na terenie całego kraju. Ponadto kraj do dziś kupuje kolejne porcje fizycznego BTC, lokując rezerwy gotówki w największej kryptowalucie. Ostatnio BeInCrypto donosiło o planach Salwadoru na budowę zasilanego energią geotermalną „Bitcoin City”.
Challange: przeżyć dzień za BTC
Autorem filmu jest polski podróżnik o pseudonimie Cash, który od 2014 roku prowadzi na YouTube vloga na temat swoich wypraw. Na dzień dzisiejszy posiada 268 000 subskrybentów, a jego materiały zostały obejrzane już ponad 37 mln razy. Kanał nie jest związany z kryptowalutami, a pojawienie się Bitcoina w jednym z epizodów miało raczej „gościnny” charakter.
Epizod, o którym mowa, zatytułowany jest „Za wszystko płacę Bitcoinem przez cały dzień!” i trwa 25 minut i 36 sekund. Co ciekawe, zakupy za pośrednictwem kryptowalut wcale nie są głównym tematem, a jedynie eksperymentem. Pomysł, aby za wszystko zapłacił Bitcoinem rodzi się w efekcie pewnego challange’u, który pojawia się w trakcie dokumentowanego dnia w Salwadorze. Pod koniec pierwszej połowy vloga Cash mówi:
Wiecie, co teraz sobie wymyśliłem? Spróbuje dzisiaj sobie zrobić taki challange, żeby zapłacić za wszystko Bitcoinem. Zobaczymy, czy się uda! W najgorszym wypadku po prostu umrę z głodu.
Chwilę później podróżnik, szczerze przyznając się do ograniczonej wiedzy na temat kryptowalut, zaznacza:
Ja celowo nie mówię tutaj za dużo o kryptowalutach, jaki mają one wpływ na rynek, jak to wygląda w Salwadorze itd., ponieważ ja się na tym nie znam.
Na filmie widzimy Casha, który podróżuje zachodnią i południową część Salwadoru. Budzi się w hotelu Juayua, pokazując widok na wulkan Santa Anna, większość dnia spędza w swojsko brzmiącej miejscowości Nahuizalco, aby nocą dojechać do hostelu przy oceanie w miejscowości Taquillo. W pewnym momencie podróż zamienia się w poszukiwanie jedzenia i noclegu, za które można zapłacić przy użyciu Bitcoina.
Adopcja w Salwadorze
Szczęśliwie dla polskiego podróżnika okazuje się, że w wielu miejscach lokalni sprzedawcy, handlarze na targu i właściciele knajp akceptują BTC. Posiadają oni promowany przez rząd portfel Chivo, na który – jak jedna ze spotkanych kobiet przyznaje – 2 miesiące temu otrzymali po 30 USD w BTC.
Niestety, nie wszędzie jeszcze Bitcoin jest w praktyce przyjmowany. Dlatego też Cash musiał spędzić sporo dodatkowego czasu na poszukiwaniu miejsc w których mógłby zjeść lub wypocząć za kryptowalutę. Ku zaskoczeniu podróżnika, niektóre duże restauracje czy hotele nie akceptowały płatności w BTC. Natomiast pojedynczy sprzedawcy lodów czy właściciele malutkich knajpek ochoczo pozwalali skanować swoje kody QR.
Na koniec długiego dnia Cash z dumą ogłasza sukces – przetrwał cały dzień i za wszystko zapłacił Bitcoinem:
Co najważniejsze mogę zapłacić za sam hostel jutro, a dzisiaj mogę zapłacić za obiad, który sobie właśnie zamówiłem. I mogę zapłacić Bitcoinem! Wyjdzie na to, że dzisiaj nie wydałem ani jednej ‘prawdziwej’ monety. Wszystkie pieniądze, jakie dzisiaj wydałem to były kryptowaluty.
Wyjaśnienie
Wszystkie informacje zawarte na naszej stronie internetowej są publikowane w dobrej wierze i wyłącznie w ogólnych celach informacyjnych. Wszelkie działania podejmowane przez czytelnika w związku z informacjami znajdującymi się na naszej stronie internetowej odbywają się wyłącznie na jego własne ryzyko.