W niedawnym raporcie władze finansowe Korei Południowej stwierdziły, że zaobserwowały znaczny wzrost podejrzanych transakcji kryptowalutowych od dostawców usług wirtualnych aktywów w ciągu ostatniego roku.
Oświadczenie to pojawia się, gdy Korea Południowa przyjmuje proaktywną postawę w zakresie regulacji i zapewnienia uczciwej gospodarki na rynku kryptowalut.
Korea Południowa sprawdza wszystkie transakcje kryptowalutowe
Jednostka analityki finansowej (FIU) odnotowała ogromny wzrost liczby podejrzanych transakcji kryptowalutowych w 2023 roku w porównaniu z rokiem poprzednim.
“W związku z tym liczba raportów o podejrzanych transakcjach do FIU od dostawców usług wirtualnych aktywów wzrosła o około 49% w porównaniu z rokiem poprzednim.”
Ponadto FIU wskazuje, że zwiększyła współpracę i komunikację z innymi organami ścigania. Jest to próba wzmocnienia swojej pozycji w zwalczaniu nielegalnych transakcji kryptowalutowych.
Dane Statista wskazują, że Korea Południowa ma osiągnąć roczny przychód w wysokości 2,2 miliarda dolarów na rynku kryptowalut do 2027 roku.
Tymczasem od 19 lipca 2024 roku Korea Południowa wdroży ustawę o ochronie użytkowników aktywów wirtualnych. Sygnalizuje to znaczącą zmianę w podejściu regulacyjnym do kryptowalut.
BeInCrypto niedawno poinformowało, że ustawa nałoży surowe kary. Obejmują one dożywotnie więzienie dla osób, które angażują się w nielegalne zyski z kryptowalut przekraczające 3,7 miliona dolarów.
Kraj ogranicza nielegalną działalność kryptowalutową
Jednak jego głównym celem jest zapewnienie ochrony i bezpieczeństwa rozwijającej się branży kryptowalut w oczekiwaniu na znaczny wzrost w nadchodzących latach.
Tymczasem, pomimo znaczących wysiłków w zakresie egzekwowania prawa w sektorze kryptowalut, nie wszystkie działania egzekucyjne w tym kraju przyniosły pomyślne rezultaty.
BeInCrypto niedawno poinformowało, że handlowcy kryptowalut w Korei stanęli w obliczu oskarżeń o angażowanie się w arbitraż między giełdami zagranicznymi i lokalnymi. Zostali oni jednak uniewinnieni po wstępnym procesie.
Dodatkowo, traderzy ci rzekomo próbowali wykorzystać różnicę cenową, zwaną premią Kimchi, między giełdami południowokoreańskimi a tymi działającymi za granicą.
Prokuratorzy twierdzili, że ta luka cenowa wynosiła od około 3% do 5%. To skutkowało zyskiem w wysokości około 3,2 miliarda dolarów.
Wyjaśnienie
Wszystkie informacje zawarte na naszej stronie internetowej są publikowane w dobrej wierze i wyłącznie w ogólnych celach informacyjnych. Wszelkie działania podejmowane przez czytelnika w związku z informacjami znajdującymi się na naszej stronie internetowej odbywają się wyłącznie na jego własne ryzyko.