Bitcoin może spaść niżej – tak twierdzi Piotr Ostapowicz, polski kryptoedukator i influencer, analizując bieżącą sytuację na rynku. W swoim najnowszym nagraniu na YouTube podkreśla, że mimo spadków na krypto nie ma powodów do paniki. To raczej czas na chłodną analizę niż emocjonalne decyzje.
Obecne zmiany na rynku kryptowalut pokazują, jak ważna jest perspektywa długoterminowa.
Rekordowe spadki i możliwe scenariusze
W ostatnich tygodniach Bitcoin zaliczył korektę o 9%, spadając z 124 500 USD do 112 000 USD. Według Ostapowicza taki ruch nie powinien budzić paniki, bo rynek naturalnie podlega wahaniom. Zwraca uwagę, że średnie ceny zakupu inwestorów krótkoterminowych wynoszą 98 000 USD i 105 000 USD. Te poziomy mogą działać jako ważne wsparcia, dlatego nagły krach jest mało prawdopodobny.
W materiale pojawiło się też konkretne stwierdzenie eksperta. Powiedział on:
“Wciąż uważam, że nawet zejście do okolic 105 000 USD nie będzie niczym dziwnym i wciąż to stanowisko podtrzymuję.”
Podobne podejście ma wielu analityków, którzy nie widzą sygnałów końca hossy. Wskaźniki rynkowe nie zapaliły się na czerwono, a obecna sytuacja przypomina naturalny etap cyklu. Z kolei firma Bernstein przewiduje, że obecny trend wzrostowy może potrwać aż do 2027 roku. To wzmacnia przekonanie, że Bitcoin może spaść niżej, ale nadal pozostaje w długoterminowym trendzie wzrostowym.
Bitcoin może spaść niżej, ale czy to czas na strach?
Ostapowicz zauważa, że obecna panika wynika głównie z emocji krótkoterminowych graczy. W ciągu 24 godzin zlikwidowano pozycje long o wartości 350 mln USD. To naturalnie wywołało strach na rynku, lecz jednocześnie spotkało się z reakcją inwestorów o dłuższym horyzoncie. Co ciekawe, jedynie Bitwise odnotował dodatnie przepływy, wynoszące 600 000 USD.
Czy zatem faktycznie Bitcoin może spaść niżej i co to oznacza dla inwestorów? Ostapowicz podkreśla, że historia pokazuje różne scenariusze, ale zawsze warto patrzeć na globalną płynność. W ostatnim tygodniu wzrosła ona aż o 400 mld USD, co może sugerować szybkie odbicie po obecnych spadkach. Bitcoin podąża bowiem za wskaźnikiem M2 z około 10-tygodniowym opóźnieniem.
Warto także zwrócić uwagę na politykę Fed. Obecnie rynek zakłada 81% szans na obniżkę stóp procentowych we wrześniu. Taka decyzja mogłaby wesprzeć odbicie cen kryptowalut. Zmiana oczekiwań z 50 do 25 punktów bazowych wywołała chwilową presję spadkową, lecz nie zmienia to długoterminowej narracji.
Adopcja i przyszłość kryptowalut
Według Ostapowicza prawdziwą siłą Bitcoina jest adopcja instytucji i firm technologicznych. Już 297 korporacji posiada Bitcoina, a rok temu było ich tylko 27. Firmy takie jak AMDAX czy Sequence planują długoterminowe zakupy rzędu 210 000 BTC i 100 000 BTC. Warto dodać, że Bitwise akumuluje 1,5 mln ETH, a instytucje coraz chętniej angażują się w rynek.
Czy to oznacza, że przyszłość kryptowalut jest pewna? Ostapowicz przypomina, że rynki są nieprzewidywalne. Nawet nobliści, jak Krugman czy Stiglitz, mylili się co do przyszłości Bitcoina. Dlatego najważniejsze jest nie przewidywanie, ale ocena prawdopodobieństwa i przygotowanie na różne scenariusze. Tylko takie podejście pozwala uniknąć emocjonalnych błędów.
W nagraniu ekspert wskazał także przykłady adopcji, które mogą kształtować przyszłość rynku:
- Apple akceptuje płatności w Bitcoinie,
- Argentyna wprowadza podatki w BTC,
- Google inwestuje w kopalnie kryptowalut,
- Japonia emituje stablecoin powiązany z jenem.
To wszystko potwierdza, że Bitcoin może spaść niżej krótkoterminowo, ale w długim terminie rozwój rynku wydaje się nieunikniony. Ostapowicz widzi trzy możliwe ścieżki: gwałtowne tąpnięcie i odbicie, konsolidację z dalszym wzrostem w Q4 lub rzadko występującą bessę. Sam przygotowuje portfel na 5–9 lat, wierząc w efekt sieciowy i rosnącą adopcję.
Aby zapoznać się z najnowszą analizą rynku kryptowalut od BeInCrypto, kliknij tutaj.
Wyjaśnienie
Wszystkie informacje zawarte na naszej stronie internetowej są publikowane w dobrej wierze i wyłącznie w ogólnych celach informacyjnych. Wszelkie działania podejmowane przez czytelnika w związku z informacjami znajdującymi się na naszej stronie internetowej odbywają się wyłącznie na jego własne ryzyko.
