Niemiecki sąd apelacyjny orzekł, że użycie znanych haseł do portfela w celu transferu kryptowalut bez zgody może nie kwalifikować się jako kradzież kryptowalut w świetle obowiązującego prawa karnego.
Decyzja ta spotyka się z ostrą krytyką ze strony społeczności prawnej i kryptowalutowej, które ostrzegają, że ujawnia ona niebezpieczną lukę w istniejących przepisach.
Niemiecka luka prawna pozwala złodziejowi na kradzież kryptowalut
Pewna historia dotycząca kradzieży kryptowalut maluje się całkiem przejrzyście. Otóż, mężczyzna pomógł komuś (skarżącemu) założyć portfel kryptowalutowy, aby przechować tokeny warte 2,5 mln EUR.
Złodziej stworzył portfel i zachował 24-wyrazową frazę odzyskiwania. Niestety, ofiara nigdy nie zmieniła tej frazy odzyskiwania.
Później, bez autoryzacji, ten sam złodziej użył prawidłowej frazy odzyskiwania, aby przetransferować i potencjalnie ukraść wszystkie monety. Oskarżony nie miał uprawnień do przenoszenia monet i składał fałszywe oświadczenia.
Tymczasem, Wyższy Sąd Krajowy w Brunszwiku stwierdził, że oskarżony nie „zhakował” portfela. Powodem jest fakt, że użył on haseł, które sam legalnie ustawił i zachował.
Dlatego działanie to nie spełniało wymogu „przezwyciężenia specjalnego zabezpieczenia dostępu”, jak zdefiniowano w niemieckim kodeksie karnym.
Co więcej, sąd orzekł, że nie doszło do oszustwa, odrzucając zarzuty oszustwa komputerowego i kradzieży kryptowalut.
SponsoredPonadto, sąd stwierdził, że systemy blockchain nie oceniają intencji użytkownika ani zgody. Potwierdzają jedynie obecność ważnego podpisu kryptograficznego. W tym kontekście, sąd odrzucił również zarzuty manipulacji danymi.
Brak odpowiedzialności karnej za działania
Jak wynika z niemieckiego prawa, dopóki ktoś ma ważne hasło lub frazę odzyskiwania — niezależnie od tego, jak je zdobył — transferowanie aktywów może nie być uznawane za przestępstwo. Orzeczenie to skutecznie usuwa odpowiedzialność karną za działania, które w tradycyjnych finansach byłoby uznane za kradzież. Ten przykład podkreśla trudności systemu prawnego w dostosowaniu się do technicznej struktury zdecentralizowanych aktywów.
Sąd zauważył, że zachowanie to może naruszać zobowiązania cywilne. Jednak w tym przypadku, złamanie umowy lub naruszenie zaufania nie kwalifikują się automatycznie jako przestępstwa.
Jednak warto tutaj podkreślić, orzeczenie nie sugeruje, że cała kradzież kryptowalut jest legalna. Jeśli dane uwierzytelniające zostały zdobyte przez oszustwo lub hakowanie, mogą obowiązywać inne zarzuty. Wyżej opisana sprawa dotyczyła konkretnie dostępu nietechnicznego przy użyciu istniejących, znanych danych uwierzytelniających.
Jak na razie wyrok ujawnia szarą strefę, którą niemieccy prawodawcy jeszcze nie rozwiązali.
Aby zapoznać się z najnowszą analizą rynku kryptowalut od BeInCrypto, kliknij tutaj.
