Niektórzy klienci Bitmart płaczą po tym, jak firma nie odpowiada na prośby o aktualizacje po grudniowym włamaniu, w wyniku którego z dwóch gorących portfeli Bitmart zniknęły aktywa o wartości 200 milionów dolarów.
Klienci Bitmart zabierają głos. Po włamaniu z grudnia 2021 roku, ofiary wciąż czekają na dalszą komunikację z giełdą w sprawie zwrotu utraconych funduszy. Bitmart napisał w oficjalnym oświadczeniu, że zwróci środki ofiarom ataku. Komunikacja z CEO za pośrednictwem poczty elektronicznej spowodowała, że e-maile odrzucono.
Jedna osoba z Toronto, irański uchodźca, jest na skraju samobójstwa. Zainwestował 53 tys. dolarów, z czego 40 tysięcy pochodziło z pożyczki, w tokeny Safemoon znajdujące się w portfelu Bitmart. Jest on kierowcą holownika, który chciał wykorzystać kryptowaluty do zapewnienia sobie przyszłości w Kanadzie. Inna osoba zainwestowała swoje własne pieniądze plus 30000 USD od swojej matki i teściowej. Nie tylko stracił pieniądze, ale jest odpowiedzialny za fundusze dwóch innych inwestorów.
SponsoredKlient Bitmart z Kansas skontaktował się z 6800 posiadaczami tokenów Safemoon, którzy rozważają złożenie pozwu zbiorowego przeciwko Bitmart. Tokeny Safemoon stanowiły dużą część z ponad 45 monet skradzionych podczas włamania. Niektórzy użytkownicy Bitmart zgłosili zwrot pieniędzy za tokeny saitama.
Jednak posiadacze Safemoon wciąż pozostają w niepewności. Grupa zwana potocznie Armią Safemoon prowadzi na Twitterze kampanię mającą na celu zawstydzenie Bitmart do spłacenia ofiar.
W jaki sposób Bitmart to zrobi?
Bitmart wspiera wymianę tokenów, ale jeden z użytkowników powiedział, że straciłby pieniądze, gdyby upłynnił tokeny Safemoon na USDT, stablecoina, który śledzi dolara amerykańskiego. To dlatego, że poniósłby 10% opłatę za likwidację, a tokeny Safemoon zostałyby zlikwidowane za jedną trzecią ceny, po której tokeny są warte dzisiaj.
W dyskusji na Twitterze Spaces, sama giełda została poddana kontroli. Bitmart pozyskał 13,7 mln. USD w rundzie finansowania Serii B, co dało wycenę 300 mln. USD, prowadząc niektórych do zastanowienia się, w jaki sposób zwróci 200 mln. w utraconych aktywach. Inni wyrazili zaniepokojenie, że Bitmart tylko zatrzymał wypłaty od czasu incydentu, zamiast zatrzymać handel na dotkniętych i niezabezpieczonych tokenach.
Nie ma się czym martwić, mówi członek zarządu Safemoon
Starszy członek zarządu Safemoon ma 15% swoich tokenów na Bitmart i wierzy, że Bitmart wyjdzie z tego wydarzenia po dobrej stronie.
Przebyliśmy już tak długą drogę, że wierzę, iż BitMart dotrzyma obietnicy i postąpi właściwie… Zwłaszcza w przypadku armii Safemoon, mamy tak wielkie poparcie dla tego, co próbujemy osiągnąć, że nie umrze. To nie tylko doleje więcej oliwy do ognia.