Jak podaje portal sekurak.pl, giełda Binance mogła paść ofiarą hakerów. Prawdopodobnie udało im się uzyskać dane kart użytkowników platformy. Serwis postanowił przeprowadzić w tej sprawie śledztwo.
Z ustaleń wynika, że wielu użytkowników straciło środki ze swoich kont poprzez transakcje kartą. Świadczą o tym chociażby te wątki w serwisie reddit:
Poszkodowane osoby zorientowały się o utracie środków, kiedy otrzymały powiadomienie transakcji kartą. Co ciekawe, część z nich jeszcze nigdy nawet nie korzystała ze swojej karty.
Czy Binance nieoficjalnie przyznaje się do wycieku?
Przedstawiciele Binance zaprosili poszkodowanych do kontaktu w sprawie rozwiązania sytuacji. Jednak jak zauważa wielu użytkowników, nie musieli oni wcale nawiązywać kontaktu z supportem. Środku po prostu wróciły na ich konto bez żadnej ingerencji. Czy to świadczy o tym, że Binance pośrednio przyznało się do wycieku?
Co więcej, w dniu 30 września platforma rozesłała do swoich użytkowników e-mail. Informowała w nim o aktualizacji polityki bezpieczeństwa danych osobowych. Czy jest to przypadek? Być może. Warto jednak zauważyć, że mniej więcej w tym czasie wycieku doznał gigant fintechu Revolut. Wówczas ujawnione zostały dane aż 500 000 użytkowników. Choć nie można potwierdzić, że tak właśnie było, jest to jedna z teorii.
A threat actor has announced that he has offered 500K #Binance user accounts for sale.
— Cyberthint (@cyberthint) September 27, 2022
As a result of #Cyberthint analysts' investigations, it was determined that the accounts sold were extracted from the obtained from 1.2TB #stealer log at August 2022. #ThreatIntelligence #leak pic.twitter.com/xDrQfVW380
Wyjaśnienie
Wszystkie informacje zawarte na naszej stronie internetowej są publikowane w dobrej wierze i wyłącznie w ogólnych celach informacyjnych. Wszelkie działania podejmowane przez czytelnika w związku z informacjami znajdującymi się na naszej stronie internetowej odbywają się wyłącznie na jego własne ryzyko.