W ciągu ponad czternastu lat istnienia Bitcoin stanął w obliczu wielu wyzwań. Głównej kryptowalucie setki razy przepowiadano “śmierć”, ale wbrew wszelkim przeciwnościom, BTC nadal jest największym aktywem w ekosystemie blockchain. Skala tego, co dzieje się w sieci Bitcoin, mogłaby być znacznie większa. Zapobiegł temu jednak hype na ICO. Tak twierdzi entuzjasta kryptowalut i CEO Blockstream, Adama Back. Opowiadamy więcej o punkcie widzenia eksperta.
Co to jest ICO?
ICO, Initial Coin Offering lub początkowa oferta monet, to popularna kiedyś forma pozyskiwania funduszy dla nowych startupów kryptowalutowych. W ramach ICO zespół projektu dystrybuuje tokeny wśród inwestorów. Mogą być następnie wykorzystywane jako narzędzie do zarządzania konkretnym protokołem lub po prostu do handlu na giełdach.
Ostatecznie obie strony odnoszą korzyści. Deweloperzy mogą pozyskać kapitał potrzebny do utrzymania projektu, poszerzenia personelu i ogólnego rozwoju. Inwestorzy z kolei kupują token po bardzo niskiej cenie. Jeśli platforma zostanie pomyślnie uruchomiona, kurs tokena zwykle rośnie i generuje zyski.
ICO były szczególnie popularne sześć lat temu. Podczas hossy w 2017 r. hype był tak duży, że nawet projekty-wydmuszki z prawie bezużyteczną białą księgą tj. bez żadnych poważnych planów rozwoju, pozyskiwały fundusze za pośrednictwem ICO.
Większość ICO przeprowadzono dla tokenów opartych na Ethereum, co między innymi spowodowało zauważalny wzrost ceny natywnego tokena tej sieci – ETH. Według Becka, napływ funduszy do ICO spowodował wcześniej dużą lukę w finansowaniu ekosystemu Bitcoin. To z kolei spowolniło jego rozwój.

Główny minus kryptowalutowych ICO
Adam Beck udzielił wywiadu dla Cointelegraph. Odniósł się on do badania opublikowanego przez analityków z Trammell Venture. W dokumencie przeanalizowano napływ inwestycji venture capital do branży kryptowalut po uruchomieniu Ethereum i startu hype’u na ICO. Co dokładnie powiedział Beck?
“Duzi inwestorzy kupowali tokeny z dyskontem i czekali, aż firma, w którą zainwestowali, wejdzie na rynek. Następnie sprzedawali tokeny inwestorom detalicznym, zanim faktyczny produkt startupu był w ogóle dostępny.”
Należy zauważyć, że takie podejście nie sprawia, że inne kryptowaluty wyglądają gorzej niż Bitcoin. Mimo to okres gorączki ICO przyniósł branży kilku silnych graczy. Najpopularniejszym przykładem wśród nich jest giełda kryptowalut Binance, która pozyskała fundusze właśnie w taki sposób.
ICO przyniosły sporo pieniędzy inwestorom różnej wielkości – Beck temu nie zaprzecza. Jednak opracowywanie użytecznych projektów i zarabianie pieniędzy na kryptowalutach nie zawsze idzie w parze. Według niego popularność ICO nie doprowadziła do pojawienia się wieluprzełomowych startupów.
Ofiary ICO
Można śmiało powiedzieć, że ICO stały się przynętą dla ogromnej liczby ofiar. Ta forma pozyskiwania funduszy była promowana jako sposób na szybki zarobek, więc wiele osób inwestowało w nowe altcoiny bez żadnej analizy.
Według badania Trammell Venture, 97 procent kapitału wysokiego ryzyka zostało zainwestowane w inne kryptowaluty, a nie w Bitcoina. Back skomentował te informacje w następujący sposób:
“To trochę szokujące, gdy się nad tym zastanowić. Ponieważ w rzeczywistości popularność aktywów cyfrowych i wolumeny transakcji są w 90 procentach lub bardziej związane z Bitcoinem.”
Ogólnie rzecz biorąc, nie ma nic zaskakującego w tej statystyce. Oznacza to po prostu, że uczestnicy rynku zdecydowali się wydać swoje pieniądze w ten sposób, zamiast inwestować bezpośrednio w Bitcoin. Nie ma więc sensu obwiniać innych ludzi za ich wybór. Ponieważ jednak Adam Beck jest znanym maksymalistą BTC, jego punkt widzenia jest inny.
Nie widzi on sensu w innych kryptowalutach. W związku z tym oczekiwanie od niego bardziej racjonalnego komentarza byłoby zbyt naiwne.
Jest więc mało prawdopodobne, by pamiętał, że owocem ery ICO była wspomniana już giełda Binance. I zrobiła ona więcej niż wystarczająco, by spopularyzować cyfrowe aktywa.
Wyjaśnienie
Wszystkie informacje zawarte na naszej stronie internetowej są publikowane w dobrej wierze i wyłącznie w ogólnych celach informacyjnych. Wszelkie działania podejmowane przez czytelnika w związku z informacjami znajdującymi się na naszej stronie internetowej odbywają się wyłącznie na jego własne ryzyko.
