W ciągu ostatnich kilku tygodni rynek kryptowalut przeszedł do wyraźnego etapu konsolidacji, tj. gromadzenia monet przez inwestorów. Większość cyfrowych aktywów najpierw przeszła głęboką korektę, a następnie wzrosła do poziomów, wokół których ich kursy wahają się bez zbytniej zmienności.
W ubiegłym tygodniu wszystkie próby byków, aby rozpocząć nowe odbicie, nie powiodły się, ale potem Bitcoin osiągnął poziom 63 tysięcy dolarów. Eksperci wciąż twierdzą jednak, że jesteśmy w “nudnej fazie”.
Obecnie sytuacja Bitcoina wygląda niejednoznacznie. Z jednej strony, zgodnie z wynikami ostatniego tygodnia w ETF-ach dla pierwszej kryptowaluty odnotowano napływ netto kapitału na poziomie 113,8 mln USD. To wskazuje na wzrost zainteresowania inwestorów funduszami typu ETF. Co więcej, jest to pierwszy wskaźnik na plusie od początku kwietnia, co również potwierdza tę teorię.
W ostatnim miesiącu kurs BTC spadł o 7 procent. Eksperci przypominają jednak, że od halvingu z 20 kwietnia 2024 r. minęło niewiele czasu, a halving jest zwykle punktem wyjścia do nowej hossy.
Oto porównanie obecnego cyklu wzrostu rynku (na zielono) i poprzedniego. Jak widać, na tym etapie wciąż mamy sporo czasu.
Co słychać na rynku kryptowalut?
Korekta na rynku miała miejsce na tle eskalacji konfliktu między Iranem a Izraelem, a także publikacji nowych rozczarowujących danych dotyczących gospodarki USA. Mówimy o wysokiej inflacji i niepewności w kontekście dalszego obniżania podstawowej stopy procentowe. Proces ten jest cały czas opóźniany.
Ponadto blockchainy popularnych kryptowalut doświadczają znacznego spadku aktywności, sądząc po liczbie przeprowadzanych transakcji. Przykładowo, dziś liczba aktywnych adresów w sieci Bitcoina spadła do poziomu niespotykanego od stycznia 2019 roku. Oto wykres z Santiment:
Może się wydawać, że hossa minęła swój szczyt, a branżę czeka kolejny rok lub dwa spadków. W rzeczywistości jest to jednak zwykły okres konsolidacji, który obserwowano również podczas poprzednich rynków byka. Doświadczeni analitycy uważają, że w tej chwili rynek kryptowalut jest bliżej lokalnego dna.
Obecna sytuacja mocno przypomina zachowanie Bitcoina w okresie od kwietnia do września 2023 roku. Wówczas cena głównej kryptowaluty „utknęła” między poziomami 25 a 30 tys. dolarów aż na pół roku. Ostatecznie główna kryptowaluta przebiła linię oporu i osiągnęła nowy rekord wszech czasów.
Co sądzą eksperci?
Założyciel Capriole Investment, Charles Edwards, wyjaśnił logikę stojącą za obecnymi ruchami cen kryptowalut na Twitterze.
“Bitcoin znajduje się w fazie, która próbuje „zanudzić cię na śmierć”. Trwa ona od jednego do sześciu miesięcy i ma na celu przetestowanie uczestników rynku. Kiedy zmęczysz się ruchem bocznym, zaczniesz myśleć, że trend wzrostowy się skończył i nadszedł czas, aby sprzedać i kupić aktywa na dnie. Frustracja i wolumen krótkich pozycji osiągną szczyt tuż przed mega rajdem.”
Analitycy platformy Santiment twierdzą, że dno na rynku lokalnym jest bliskie. Doszli do tego wniosku na podstawie badania nastrojów w mediach społecznościowych, gdzie inwestorzy i traderzy aktywnie dyskutują o sytuacji w branży.
“Traderzy wykazują oznaki kupowania dna pośród ostatniego spadku Bitcoina do poziomu 60 200 USD. Zwykle rozczarowanie tłumu jest jedną z oznak zbliżania się do dna.”
Obecnie nastroje inwestorów kryptowalutowych w mediach społecznościowych rzeczywiście spadły do lokalnych minimów. Wielu uczestników społeczności blockchain nazywa obecny krach rynkowy zbyt poważnym, a także postrzega go jako potencjał do zakończenia ogólnej fazy wzrostu. Zwykle dzieje się to tuż przed osiągnięciem dna przez branżę.
Eksperci Bitfinex stawiają jednak na kontynuację etapu akumulacji do przyszłego miesiąca. Oto ich opinia na temat sytuacji.
“Spodziewamy się, że w perspektywie krótkoterminowej rynek pozostanie w konsolidacji przy niskiej zmienności aż do faktycznego zakończenia zacieśniania ilościowego przez amerykańską Rezerwę Federalną w czerwcu.”
Oznacza to, że eksperci zakładają, że kierownictwo amerykańskiego Systemu Rezerwy Federalnej obniży podstawową stopę procentową, która określa koszt i dostępność pożyczek finansowych. W ten sposób w obiegu pojawi się coraz więcej środków – i zostaną one zainwestowane. W takich okolicznościach apetyt posiadaczy kapitału zwykle rośnie, więc zaczynają oni również eksperymentować z bardziej ryzykownymi aktywami, takimi jak kryptowaluty.
Zdaniem traderów, kolejne osunięcie rynku grozi ponownym testem strefy 56 tysięcy, która wcześniej służyła jako lokalne dno przed odbiciem Bitcoina. Dopóki główna kryptowaluta nie utworzy wyraźnego trendu, otwieranie na niej długich pozycji jest dość niebezpieczne, podkreślają eksperci.
Instytucje wchodzą w krypto?
Jednak eksperci finansowi z JPMorgan Chase już zdecydowali się na swoją strategię: 10 maja bank ujawnił inwestycje w fundusze Bitcoin ETF od dostawców Grayscale, ProShares, Bitwise, BlackRock i Fidelity. Łączna zainwestowana kwota jest stosunkowo niewielka i wynosi 805 000 USD we wszystkich ETF-ach wyżej wymienionych firm.
Dodatkowo JPMorgan posiada 25 021 akcji firmy Bitcoin Depot o wartości około 47 tysięcy dolarów.
JPMorgan nie jest jednak jedynym graczem na poziomie instytucjonalnym, który zainwestował już w instrumenty inwestycyjne oparte na Bitcoinie. Przedstawiciele Wells Fargo i Susquehanna International Group również opowiedzieli o swoich inwestycjach.
W tym przypadku wolumeny inwestycji są jeszcze mniejsze: przedstawiciele Wells Fargo zainwestowali 141 817 USD w fundusz GBTC od Grayscale i 1200 USD w fundusz ETF ProShares Bitcoin Strategy (BITO). Wspomniany wcześniej dostawca bankomatów Bitcoin firmy Wells Fargo o nazwie Bitcoin Depot Inc otrzymał 99 USD.
Inwestorzy powinni być przygotowani na to, że rynek kryptowalut nadal będzie się ochładzał i będzie dość nieaktywny przez kilka miesięcy. Tak działo się podczas poprzednich hoss – zwłaszcza jeśli skupimy się na okresie halvingu. Sytuacja prawdopodobnie ulegnie poprawie, gdy urzędnicy Rezerwy Federalnej USA obniżą referencyjną stopę procentową i zbliżą się wybory prezydenckie w USA.
Wyjaśnienie
Wszystkie informacje zawarte na naszej stronie internetowej są publikowane w dobrej wierze i wyłącznie w ogólnych celach informacyjnych. Wszelkie działania podejmowane przez czytelnika w związku z informacjami znajdującymi się na naszej stronie internetowej odbywają się wyłącznie na jego własne ryzyko.