W malowniczym regionie Góry Chełmiec, pod Wałbrzychem, pojawiła się nielegalna kopalnia kryptowalut, prowadzona przez informatyka zatrudnionego w Urzędzie Miejskim w Szczawnie Zdroju. Zgodnie z informacjami dziennika “Wyborcza”, proceder ten trwał przez kilkanaście miesięcy, a jego ujawnienie wiązało się z podejrzanymi wzrostami rachunków za zużycie enerenergii elektrycznej.
Burmistrz miasta stanowczo deklaruje brak wiedzy na temat tej działalności oraz obiecał podjęcie kroków karanych wobec odpowiedzialnych. To zdarzenie rzuca nowe światło na aspekty związane z kryptowalutami, stawiając pytanie o ewentualne istnienie podobnych przypadków w sferze publicznej. Na łamach portalu informowaliśmy w przeszłości o nielegalnej kopalni w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.
Kopanie kryptowalut w urzędach stało się pożądane
Działająca na terenie administrowanym przez gminę kopalnia stanowi wyraz rosnącej popularności kryptowalut. Co jednak budzi zdziwienie, to fakt, że pracownik urzędu wykorzystał swoją pozycję do generowanie nielegalnego zysku, angażując się w wydobycie kryptowalut. Nie jest to jednak odosobniony przypadek – w przeszłości pisaliśmy już o nielegalnej kopalni stworzonej przez mieszkańca Głogowa.
Nielegalna kopalnia na Górze Chełmiec zaczęła działać w trakcie pandemii COVID-19. W sytuacji, gdy większość pracowników przymuszona była do zdalnej pracy, informatyk z urzędu miejskiego skorzystał z okazji, instalując sprzęt na terenie urzędu i tworząc nielegalną serwerownię do wydobywania kryptowalut. Szokujące jest, że urząd bez zastanowienia finansował zakupy sprzętu, ignorując potrzebę analizy ich uzasadnienia.
Informator zaznajomiony z kulisami sprawy ujawnia, że brak zainteresowania ze strony urzędników detalami procederu wynikał z ich kompletnego braku wiedzy na temat kryptowalut czy procesów związanych z ich wydobyciem. Brak adekwatnego nadzoru umożliwił informatykowi utrzymanie nielegalnej działalności w ukryciu, dopóki koszty zużycia prądu nie zaczęły niepokojąco rosnąć.
Wzrost kosztów energii elektrycznej okazał się kluczowy dla odkrycia nielegalnej kopalni. Gdy urzędnicy zauważyli drastyczny wzrost rachunków za prąd, podjęli dochodzenie, które doprowadziło do odsłonięcia nielegalnej działalności na Górze Chełmiec. Znaleziono kamery monitorujące kopalnię oraz komputery zużywające znaczącą ilość energii. Doprowadziło to do identyfikacji sprawcy – informatyka odpowiedzialnego za nielegalne wydobycie kryptowalut.
Nielegalna kopalnia kryptowalut w NSA
Kopalnia w Szczawnie Zdrój nie jest jedynym fenomenem. W sierpniu tego roku pracownik techniczny Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA) zauważył w budynku urządzenia charakteryzujące się dużym zużyciem energii i mocy obliczeniowej. Okazało się, że były to koparki kryptowalut. Sędzia Sylwester Marciniak podkreślił również, że incydent nie miał wpływu na bezpieczeństwo danych przechowywanych w NSA. Aktualnie, prokuratura nie przedstawiła jeszcze żadnych zarzutów, skupiając się na badaniu ilości pobranej energii elektrycznej. Niezwykłe jest, że taka sytuacja zdarzyła się w jednej z najważniejszych instytucji bezpieczeństwa w kraju.
Informacje o nielegalnej kopalni kryptowalut w siedzibie Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie wstrząsnęły opinią publiczną. Według relacji pracownika technicznego sądu, tajemnicze urządzenia z dużym zużyciem energii były ukryte w kanale wentylacyjnym i pod podłogą. Choć sędzia Sylwester Marciniak zapewnił, że dane sądu pozostają bezpieczne, cała sytuacja podkreśla powagę zagrożeń związanych z nielegalnym wydobyciem kryptowalut w instytucjach publicznych. Prokuratura wszczęła postępowanie, a biegli ds. informatyki oraz elektryki mają ocenić skalę przestępstwa i wartość skradzionej energii elektrycznej. Aktualnie nie przedstawiono jeszcze nikomu zarzutów, co sprawia, że cała sprawa pozostaje w fazie intensywnego dochodzenia.
Wyjaśnienie
Wszystkie informacje zawarte na naszej stronie internetowej są publikowane w dobrej wierze i wyłącznie w ogólnych celach informacyjnych. Wszelkie działania podejmowane przez czytelnika w związku z informacjami znajdującymi się na naszej stronie internetowej odbywają się wyłącznie na jego własne ryzyko.