Największa inflacja w Polsce od ćwierćwiecza. We wrześniu 2022 roku wyniosła 17,2%. Siła nabywcza polskiego złotego dramatycznie spada, podobnie jak jego wartość względem światowych walut.
Według opublikowanego wczoraj raportu Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) inflacja w Polsce we wrześniu wyniosła 17,2% rok do roku. Dane te daleko przekroczyły oczekiwania analityków, komentatorów, a przede wszystkim Rady Polityki Pieniężnej (RPP), która spodziewała się końca cyklu podwyżek. Najbliższe jej posiedzenie zaplanowane jest na 5 października.
Plaskowyż do kosza
Jak donosiło BeInCrypto Polska jeszcze w sierpniu inflacja w Polsce wynosiła 16,1%. Był to nieznaczny wzrost względem danych ze wcześniejszych dwóch miesięcy: 15,5% w czerwcu, 15,6% w lipcu. Prezes NBP, Adam Glapiński promował teorię o płaskowyżu inflacji. Jeszcze na konferencji z dnia 8 września mówił:
„Okres wakacyjny to zapewne był punkt zwrotny inflacji. Płaskowyż. Inflacja może być trochę wyżej albo niżej, ale zasadniczo to jest ten wysoki pułap, od którego inflacja będzie stopniowo maleć – wykluczając niespodziewane czynniki.”
Jednak wczorajsze dane, które pokazują, że inflacja w Polsce wystrzeliła na 17,2%, całkowicie obala tę narrację. Co więcej, dramatyczny wzrost inflacji widać także w skali miesiąc do miesiąca. Jest to aż 1,6%, co w normalnych warunkach gospodarczych powinno następować w skali całego roku!
Kolejnym negatywnym czynnikiem jest poziom tzw. inflacji bazowej (bez cen żywności i energii). Pokazuje ona, jak bardzo problem inflacji dotyczy gospodarki jako całości i jak wiele rosnących kosztów firmy przerzucają na konsumentów. Bazowa inflacja w Polsce urosła we wrześniu do zakresu 10,6-10,7%, a miesiąc wcześniej osiągnęła 9,9%. Co więcej, pozwala to pewnym branżom bezkarnie podnosić marże swoich produktów i usług, pomimo że nie doświadczają one odpowiednio wysokiego wzrostu kosztów.
Inflacja w Polsce a reakcja RPP
Niektórzy członkowie RPP zapowiadali ostatnio zbliżający się koniec cyklu podwyżek stóp procentowych. Istotnie scenariusz ten mógłby się sprawdzić, gdyby inflacja w Polsce dopasowała się do teorii płaskowyżu Adama Glapińskiego. Jednak kolejny rekord wzrostu cen z pewnością doprowadzi do rewizji tych zapowiedzi.
Na kolejnym posiedzeniu RPP miało podnieść stopy procentowe o 25 punktów bazowych lub nie podnosić ich wcale. W obliczy nowych danych od GUS taka decyzja byłaby dużym zaskoczeniem. Aktualnie główna stopa procentowa NBP wynosi 6,76%.
Ponadto osłabienie polskiego złotego względem największych walut światowych jest kolejnym silnym argumentem za dalszym podnoszenie stóp procentowych. Dolar amerykański niedawno osiągnął psychologiczną barierę 5 zł, a dziś jest wyceniany na 4,95 zł. Natomiast frank szwajcarski kosztuje dziś 5,02 zł, a euro 4,86 zł.
Tendencja wzrostowa cyklu podwyżek stóp procentowych nie słabnie także w największych światowych gospodarkach. W obliczu rosnącej inflacji gotowość dalszych podwyżek wyrażają amerykański Fed, Szwajcarski Bank Narodowy i Europejski Bank Centralny. Przykładowo kryptowalutowy trader @CryptoMichNL zatweetował wczoraj, że inflacja w Holandii osiągnęła absurdalny poziom 17,1%:
Ridiculous day with inflation in the Netherlands topping 17.1%.
— Michaël van de Poppe (@CryptoMichNL) September 30, 2022
Inflacja w Polsce niszczy polskiego złotego
Ekonomiści z ING Banku Śląskiego skomentowali najnowsze dane, twierdząc, że inflacja w Polsce będzie dalej przyspieszać. Zwracając uwagę, że jest to najwyższa wartość inflacji od 25 lat, podkreślają dalsze przerzucanie kosztów firma na odbiorców detalicznych:
Skok inflacji we wrześniu, do 17,2%r/r, 25 letni max. Spadło paliwo, wyraźnie podrożała żywność (1,7%m/m) i energia (+3,7%m/m). Ponowny skok bazowej do 10,6-10,7%r/r. To nowa fala przerzucania kosztów firm na detal. Ostrzegaliśmy, że nie będzie stabilizacji CPI po wakacjach!
— ING Economics Poland (@ING_EconomicsPL) September 30, 2022
Wakacyjne złudzenia o możliwości wyhamowania inflacji rozwiewają również analitycy mBanku. Podkreślili, że najnowsze dane GUS zdecydowanie przebiły konsensus rynkowy, który prognozował inflację na poziomie 16,5%. Zdaniem analityków inflacja w Polsce będzie się dalej rozpędzać:
🇵🇱 Mooootyla nogaaa. Inflacja we wrześniu (flash) wyniosła 17,2% przy konsensusie 16,5%. Żywność wysoko, energia wysoko. Ale prawdziwym zaskoczeniem jest inflacja bazowa, która prawdopodobnie wzrosła do 10,7-10,8%. TO SIĘ ROZPĘDZA!
— mBank Research (@mbank_research) September 30, 2022
Ciekawy komentarz opublikował na Twitterze finansista i aktywista @michaprzybylak, obliczając wpływ inflacji na portfele Polaków. Według jego opinii „inflacja to rocznie tysiące straty dla każdego”. Przykładowo średnia pensja, która w sektorze przedsiębiorstw wynosi dziś 6583,03 zł, traci rocznie 1132 zł swojej siły nabywczej:
Inflacja 17,2% oznacza w ciągu roku spadek realnej wartości:
— Michał Przybylak (@michaprzybylak) September 30, 2022
500+ o 86 zł
Minimalnej pensja o 517 zł
Średniej pensji o 1132 zł
Średniej emerytury o 464 zł
Każdego 1000 zł oszczędności ok 145 zł#Inflacja to rocznie tysiące straty dla każdego❗️
Niestety wydaje się, że wobec tego dewastacyjnego zjawiska najwyżsi decydenci w Polsce wykazują się ignorancją bądź pasją zaklinania rzeczywistości. Podsumowaniem tego zachowania może być tweet użytkownika @Lord_Dyszkens, który przytacza krótką wypowiedź prezesa NBP:
Inflacja 17,2%. Wtedy on wchodzi cały na biało. #inflacja pic.twitter.com/J2NvkLTwXK
— Lord (@Lord_Dyszkens) September 30, 2022
Wyjaśnienie
Wszystkie informacje zawarte na naszej stronie internetowej są publikowane w dobrej wierze i wyłącznie w ogólnych celach informacyjnych. Wszelkie działania podejmowane przez czytelnika w związku z informacjami znajdującymi się na naszej stronie internetowej odbywają się wyłącznie na jego własne ryzyko.