Christina Kucińska w swoim najnowszym nagraniu na YouTube podejmuje temat zmian na rynku kryptowalut. Zastanawia się, czy tradycyjny model czteroletnich cykli Bitcoina wciąż obowiązuje i ile procent Bitcoin spadnie w nadchodzącej bessie. Jej analiza wskazuje na zupełnie nowe realia, które inwestorzy powinni brać pod uwagę.
Rynek kryptowalut od zawsze budzi emocje, ale obecnie wygląda na to, że wkracza w zupełnie nową fazę.
Halving i tradycyjne cykle – czy to już przeszłość?
Christina Kucińska podkreśliła, że Bitcoin od lat działał według przewidywalnego mechanizmu. Co 210 000 bloków następował halving, czyli zmniejszenie nagrody dla górników. Od 50 BTC w 2009 roku nagroda spadła do 25 BTC, 12,5 BTC, 6,25 BTC, a w 2024 wynosi już 3,125 BTC. Mniejsza podaż zazwyczaj prowadziła do hossy i rekordowych cen.
Jednak w marcu 2024 sytuacja była inna, ponieważ Bitcoin osiągnął ATH na poziomie 73 000 USD miesiąc przed halvingiem. To pierwszy raz, gdy rekord nastąpił wcześniej, co wielu ekspertów uznaje za przełom. Zdaniem Kucińskiej może to oznaczać rozpad tradycyjnego czteroletniego schematu. Wpływ na to mają nowe czynniki.
ETF-y w USA otworzyły drzwi dla wielkich instytucji finansowych. Dzięki nim fundusze mogły inwestować w cenę Bitcoina bez jego fizycznego posiadania. Dodatkowo rynek stał się dojrzalszy, a inwestorzy instytucjonalni myślą w dłuższej perspektywie. To stabilizuje ceny i zmniejsza ryzyko głębokich spadków.
Ile procent Bitcoin spadnie? Nowa wizja bessy
Kucińska wskazała, że klasyczne spadki rzędu 70–90% mogą odejść w przeszłość. W obecnym cyklu największa korekta wyniosła zaledwie 26%. Według niej nadchodzące spadki będą mniejsze i krótsze, co daje inwestorom większą kontrolę nad portfelem. Ważne jest jednak dostosowanie strategii:
“Coraz więcej ekspertów twierdzi, że stary cykl właśnie się sypie. […] W przypadku besy czy tam krypto zimy, jak my to nazywamy, będą rzędy, spadki rzędu 30-50% maksymalnie, tak? Ale mają być krótsze i mniej brutalne.”
To prowadzi do ważnego pytania – ile procent Bitcoin spadnie i czy warto panikować? Zdaniem Kucińskiej, rynek staje się coraz bardziej zależny od czynników makroekonomicznych. Stopy procentowe, decyzje banków centralnych czy płynność w gospodarce mają teraz większe znaczenie niż sam halving. To zmienia sposób patrzenia na bessę.
Bitcoin staje się też coraz częściej określany mianem „cyfrowego złota”. Firmy i rządy zaczynają traktować go jako aktywo strategiczne. Publiczne spółki włączają Bitcoina do swoich bilansów, a w USA rozważa się nawet stworzenie państwowej rezerwy kryptowalut. To wszystko ogranicza ryzyko panicznych wyprzedaży.
Prognozy i strategie dla inwestorów
Jak twierdzi Kucińska, jeśli część starego schematu wciąż działa, największe wzrosty mogą nadejść 500–700 dni po halvingu. Oznacza to okres między trzecim kwartałem 2025 a początkiem 2026 roku. Wtedy mogą pojawić się także cięcia stóp procentowych w USA, co dodatkowo wesprze rynek kryptowalut. To może być moment kluczowy dla inwestorów.
Czy warto więc czekać na hossę? Odpowiedź Kucińskiej jest jasna – tak, ale z ostrożnością. Jej plan zakłada sprzedaż części Bitcoina przy większych wzrostach pod koniec 2025 roku. Resztę chce zostawić na dłużej, by wykorzystać potencjał kolejnych cykli.
Dla początkujących inwestorów przygotowała nawet darmowy kurs „Od zera do kryptoinwestora”. W prostych krokach tłumaczy podstawy rynku krypto i pokazuje, jak bezpiecznie zaczynać. Jeśli więc zastanawiasz się, ile procent Bitcoin spadnie i jak się zachować, odpowiedź brzmi: przygotuj się, edukuj i działaj rozważnie.
Podsumowanie – najważniejsze punkty od Christiny Kucińskiej:
- Halving wciąż ma znaczenie, ale przestaje być głównym czynnikiem.
- Spadki w bessie mogą wynieść 30–50%, a nie 70–90%.
- Największe wzrosty mogą nadejść w latach 2025–2026.
Aby zapoznać się z najnowszą analizą rynku kryptowalut od BeInCrypto, kliknij tutaj.
Wyjaśnienie
Wszystkie informacje zawarte na naszej stronie internetowej są publikowane w dobrej wierze i wyłącznie w ogólnych celach informacyjnych. Wszelkie działania podejmowane przez czytelnika w związku z informacjami znajdującymi się na naszej stronie internetowej odbywają się wyłącznie na jego własne ryzyko.
