W zeszłym miesiącu z dużym hukiem zbankrutowała giełda kryptowalut FTX. Niestety, nadal nie do końca wiadomo, co się tak naprawdę stało. Niektórzy klienci stracili np. bez śladu swoje pieniądze. Nowy zarząd chce teraz odzyskać te środki przy pomocy badań kryminalistycznych.
Poszukiwanie zhakowanej kryptowaluty – FTX
Tak pisze “The Wall Street Journal”. FTX padł ofiarą hakerów krótko po ogłoszeniu bankructwa. Ich łupem padły kryptowaluty o wartości ponad 450 milionów dolarów. Wciąż nie jest do końca jasne jak doszło do ataku.
Rząd Bahamów rzekomo nakazał byłemu CEO FTX Samowi Bankman-Friedowi zhakować własną firmę, aby władze mogły “zapewnić jej bezpieczeństwo”. Jednak do tej pory tokeny zostały przeniesione, a wiele z nich zostało nawet sprzedanych. Teraz podobno już zupełnie nie wiadomo, gdzie podziały się te pieniądze.
Bankman-Fried stwierdził w wywiadzie z zeszłego tygodnia, że prawie wie, kim jest haker – więc mimo wszystko nie przeprowadził sam włamania. Podobno jest jeszcze ośmiu kandydatów, ale niestety nadal nie wiadomo, gdzie są teraz pieniądze.
Dlatego nowy zarząd giełdy kryptowalutowej zatrudnił firmę doradztwa finansowego AlixPartners do przeprowadzenia badań kryminalistycznych. Na jej czele stoi były główny księgowy Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) Matt Jacques.
SBF “FTX” spadł z piedestału
Tymczasem niejasności dotyczące pieniędzy i udziału Sama Bankmana-Frieda tylko rosną. Od tego czasu młody przedsiębiorca ustąpił ze stanowiska prezesa zarządu. Szef Binance Changpeng Zhao nazwał go jednym z największych oszustów w historii. CEO Coinbase Brian Armstrong również mu nie ufa.
Nie tak dawno SBF zadeklarował zamiar kupienia ogromnego banku inwestycyjnego Goldman Sachs i giełdy Chicago Mercantile Exchange (CME). Był jednym z najwybitniejszych ludzi w branży. Niestety, w nowym wywiadzie powiedział, że jego majątek spadł do zaledwie 100 tysięcy dolarów. Więc aby zrealizować swoje plany musiałby się troszeczkę “odkuć”.
Trusted
Wyjaśnienie
Wszystkie informacje zawarte na naszej stronie internetowej są publikowane w dobrej wierze i wyłącznie w ogólnych celach informacyjnych. Wszelkie działania podejmowane przez czytelnika w związku z informacjami znajdującymi się na naszej stronie internetowej odbywają się wyłącznie na jego własne ryzyko.
