Specjaliści z CryptoQuant biją na alarm. Twierdzą, że Bitcoin nieubłaganie zmierza ku kryzysowi płynności. Brakuje Bitcoina na rynku, by sprostać rosnącemu apetytowi inwestorów. Za tę sytuację odpowiada częściowo debiut spot Bitcoin ETF w USA.
W ostatnich dniach obserwujemy wzmożoną aktywność. Po nieudanym starcie, ETF-y Bitcoin nabrały wiatru w żagle. Wczoraj fundusze zainwestowały aż 418 milionów dolarów w Bitcoin.
Czy nadciąga kryzys?
Nietypowy wzrost zainteresowania widać nie tylko wśród funduszy ETF. CryptoQuant zauważa, że również tzw. wieloryby, czyli posiadacze od 1 000 do 10 000 BTC, intensyfikują swoje działania. Ich saldo Bitcoina mocno wzrosło – z 874 000 do 1 570 000 BTC na początku 2024 roku.
Dostępność Bitcoina na rynku maleje w zastraszającym tempie. Dane CryptoQuant wskazują, że liczba Bitcoinów możliwych do sprzedania spadła z 3,5 miliona w marcu 2020 roku do 2,7 miliona obecnie.
Taka dysproporcja między podażą a popytem może wkrótce wywołać kryzys płynności. To zjawisko, mimo swojej groźnej nazwy, potencjalnie może wpłynąć pozytywnie na cenę Bitcoina.
Optymistyczne prognozy dla ceny Bitcoina
Ki Young Ju, CEO CryptoQuant, przewiduje jasną przyszłość dla Bitcoina. Analiza rynku sugeruje, że jesteśmy świadkami historycznego momentu. Spadki na rynku byka mogą osiągnąć nawet 30% – wówczas cena oscylowałaby w okolicach 51 000 USD.
W obliczu obecnych warunków, cena Bitcoina może nie spaść drastycznie poniżej 71 000 USD. Oczywiście, potencjalny spadek o 20 000 USD nadal budzi respekt. Jak myślisz, czy Bitcoin jest na progu osiągnięcia nowego rekordu wszech czasów?
Wyjaśnienie
Wszystkie informacje zawarte na naszej stronie internetowej są publikowane w dobrej wierze i wyłącznie w ogólnych celach informacyjnych. Wszelkie działania podejmowane przez czytelnika w związku z informacjami znajdującymi się na naszej stronie internetowej odbywają się wyłącznie na jego własne ryzyko.