Nie musisz długo przebywać w przestrzeni kryptowalut, aby wiedzieć, że DeFi jest szaleństwem. Pomimo swojej reputacji jako Dzikiego Zachodu kryptowalut, bitcoinowy miliarder Cameron Winklevoss staje w obronie DeFi.
Zdecentralizowane finanse, lub DeFi. Jak wiadomo, to rozwijający się segment w przestrzeni kryptowalut, który daje inwestorom szansę na uzyskanie zysku w zamian za zapewnienie płynności na rynku. Wykorzystuje się go na przykład poprzez pożyczanie aktywów kryptograficznych.
SponsoredJest to rynek, który został zdefiniowany przez ruchy piłą ręczną, które generują zarówno wysokie zyski, jak i nagłe straty. Te ostatnie spowodowały, że aktywa DeFi spadły o 40% w ciągu ostatnich 30 dni, w tym Airswap, Kava i Nectar, wymieniamy tylko kilka, jak wskazał Ryan Watkins z Messariego.
DeFi zostało porównane do szaleństwa ICO z lat 2017-2018 z kilku powodów. Wśród nich najważniejszym jest to, że konstruktorzy z obu segmentów gromadzili się w sieci Ethereum, nie wspominając o manii, która nastąpiła podczas obu cykli. Bańka ICO oczywiście od tamtej pory pękła, ale nie jest niczym niezwykłym, że DeFi zostaje wrzucone do tego samego wiadra.
Nawet Watkins z Messariego porównał ostatnie cofnięcie się rynku DeFi do spadku ICO w 2017 roku, mówiąc, że „byki nigdy nie idą w górę po linii prostej”.
The last couple weeks in DeFi have been an absolute bloodbath.
But keep in mind bull markets never go up in a straight line.
In the 2017 ICO boom ETH pulled back 20%+ seven times before it peaked in January 2018.
So far in this bull market we’ve only experienced one.
— Ryan Watkins (@RyanWatkins_) September 22, 2020
To było wtedy, to jest DeFi
Współzałożyciel Gemini Cameron Winklevoss mówi, że nie tak szybko. W tweecie zwraca uwagę na różnice, a nie podobieństwa między DeFi i ICO. Zauważa, że w przeciwieństwie do wielu nieudanych projektów ICO, których White Papiery zostały sprowadzone do jednego, DeFi ma prawdziwy przypadek użycia, w którym „miliardy dolarów pracują, przynosząc dodatni zysk”.

Niemniej jednak inwestorom instytucjonalnym jest wystarczająco trudno przepuścić bitcoiny przez dział zgodności. DeFi będzie dla nich trudniejsze do sprzedania, więc DeFi – podobnie jak ICO – pozostaje na razie rynkiem zdominowanym przez inwestorów detalicznych.
Hype na DeFi
SponsoredMimo całego szumu można by pomyśleć, że segment rynku DeFi jest tak duży jak bitcoin. Ale nie jest. Według Messariego całkowity sektor DeFi jest wart 6 miliardów dolarów, czyli poniżej całkowitej wartości kryptowaluty nr 4 XRP. Aby uzyskać jeszcze większą perspektywę, Messari porównuje rynek DeFi do szerszego rynku kryptowalut, z wyłączeniem bitcoinów, co nadal daje tylko kawałek całego ciasta na poziomie 4%.

Messari stwierdza:
„Innymi słowy, szum DeFi jest silny, ale nie na tyle silny, aby wpłynąć na szersze rynki aktywów kryptograficznych”.
Jednak w międzyczasie wielu inwestorów nadal zbiera większe i bardziej dochodowe plony, niż mogliby sobie wymarzyć w tradycyjnych finansach.