Sieć Lightning Network wciąż się rozwija i zyskuje coraz więcej specjalnych zastosowań. Teraz pewnemu deweloperowi udało się zaimplementować ją w starej grze Nintendo – Super Mario.
Bitcoin i Mario
Chodzi o Christiana Mossa, któremu udało się zaprogramować wszystko tak, że za każdą monetę w grze dostaje część Bitcoina. Za każdą monetę zebraną w Mario dostaje 10 satoshi. Jeden satoshi jest odpowiednikiem jednej stumilionowej części Bitcoina, czyli 0,00000001 BTC. Oczywiście nie wzbogaci się na tym, a poza tym to jego własne pieniądze, które wysyła do siebie. Ale nie o to w tym wszystkim chodzi.
Przede wszystkim to fajny sposób na pokazanie, co w dzisiejszych czasach jest możliwe z Bitcoinem. Gry mogą wdrażać kryptowaluty na różne sposoby i np. rozdawać pieniądze od sponsorów, aby nagradzać graczy.
Pozwala to również sponsorom na zaangażowanie się w gaming w zupełnie nowy sposób. Gracze mogą zarabiać na graniu, a sponsorom udaje się w bardziej bezpośredni sposób połączyć z publicznością, do której chcą dotrzeć.
Rozwój Bitcoina
Moss planuje zaprezentować swoje rozwiązanie na Advancing Bitcoin, wydarzeniu odbywającym się w Londynie w dniach 2 – 3 marca. Ponadto obiecuje, że napisze obszerny poradnik dla osób, które chcą zrobić coś podobnego.
Nawiasem mówiąc, nie jest to pierwszy raz, kiedy deweloper zbudował aplikację, która pozwala zarabiać Bitcoiny poprzez gry. W marcu 2021 roku pewnemu programiście udało się przerobić starego Game Boya na potrzeby wydobywania BTC.
Nintendo Game Boy raczej nie sprawdza się jako koparka, gdyż urządzenie potrafi wyprodukować jedynie 0,8 hasha na sekundę. Energia niezbędna do utrzymania urządzenia kosztuje więcej, niż ostatecznie może wyprodukować urządzenie. Nie jest to zbyt ekonomiczne, ale z całą pewnością dało twórcy sporo frajdy.
Trusted
Wyjaśnienie
Wszystkie informacje zawarte na naszej stronie internetowej są publikowane w dobrej wierze i wyłącznie w ogólnych celach informacyjnych. Wszelkie działania podejmowane przez czytelnika w związku z informacjami znajdującymi się na naszej stronie internetowej odbywają się wyłącznie na jego własne ryzyko.
