W ostatnich miesiącach wolumen obrotu na rynku kryptowalut był wyjątkowo niski. Co gorsza, Binance popadło w kłopoty z kilkoma organami regulacyjnymi. Wolumen tej giełdy kryptowalut spadł mocniej niż wolumen jakiegokolwiek innego głównego konkurenta, chociaż inne giełdy również nie zostały oszczędzone.
Binance się kurczy
Tak pisze Kaiko w cotygodniowym raporcie badawczym. W ubiegłym tygodniu zakończył się drugi kwartał. Dlatego też omówiono wolumen za ostatnie trzy miesiące. Niestety, dane są negatywne. Wolumen z ostatnich trzech miesięcy na całym rynku osiągnął poziomy niespotykane od 2020 roku.
SponsoredNa głównych platformach handlowych, takich jak Coinbase, Kraken i OKX, kwoty były o 50% niższe niż w pierwszym kwartale. Ale Binance zgarnął tytuł największego przegranego z 70% spadkiem. Wszystko ze względu na fakt, że amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) postawiła ostre zarzuty w pozwie złożonym przeciwko firmie na początku czerwca.
Binance miało nie tylko oferować aż 61 niezarejestrowanych papierów wartościowych, ale także być winne oszustwa. Następnie kilkakrotnie napotkała problemy ze swoimi partnerami bankowymi, co doprowadziło do braku płynności.
DeFi zyskuje
Tymczasem południowokoreańskie giełdy osiągnęły w zeszłym tygodniu kamień milowy. Wartość transakcji denominowanych w koreańskich wonach (KRW) wzrosła w porównaniu z transakcjami kryptowalutowymi denominowanymi w dolarach pod koniec czerwca. Mówi się, że było to spowodowane głównie przez dwa tokeny: Waves (WAVES) i Bitcoin Cash (BCH).
Handel w euro spada od marca ubiegłego roku, ale w zeszłym tygodniu wolumen osiągnął najniższy poziom od początku hossy w 2020 roku. Mówi się również, że Binance jest tego główną przyczyną. Rzeczywiście, na początku 2023 r. platforma ta odpowiadała za 40% całego wolumenu obrotu denominowanego w euro, ale w czerwcu było to tylko 16%.
Problemy scentralizowanych firm sprawiły, że zdecentralizowane finanse (DeFi) stały się znacznie bardziej atrakcyjne.