Bitcoin nie podlega już dawnym cyklom halvingowym – rynek dojrzał i stał się infrastrukturą finansową, a nie emocjonalnym rollercoasterem. Piotr Cymcyk wyjaśnia, dlaczego czteroletni rytm wzrostów i spadków przeszedł do historii oraz co dziś naprawdę napędza rynek kryptowalut. Ekspert pokazuje, jak zmieniły się inwestycje w Bitcoina i dlaczego teraz liczy się stabilność, nie spekulacja.
Dziś Bitcoin zachowuje się jak aktywo dojrzałe, reagujące na płynność, politykę monetarną i nastroje gospodarcze, a nie tylko na halving.
SponsoredKoniec mitu cykli halvingowych
Przez wiele lat społeczność kryptowalutowa wierzyła, że halving to święty moment, po którym następuje hossa. Po 2012 roku cena Bitcoina wzrosła z kilku USD do ponad 1000 USD. W 2016 roku skoczyła do około 20 000 USD, a po halvingu w 2020 roku dobiła do 70 000 USD. Inwestorzy traktowali te skoki jak naturalny rytm rynku.
Piotr Cymcyk tłumaczy, że ten schemat to iluzja. Prawdziwym motorem wzrostów była globalna płynność, a nie sam halving. Wskazuje, że dane M2 z banków centralnych (Fed, ECB, PBOC, BoJ) idealnie korelowały z hossami Bitcoina. Gdy pieniądz był tani i dostępny, rynek rósł – a gdy banki zacieśniały politykę, nastawała bessa.
“Cykle krypto, rozumiane tak jak większość krypto osób je rozumiała, się skończyły, bo rynek przestał być emocją, stał się de facto infrastrukturą.”
Dziś Bitcoin zachowuje się jak aktywo ryzyka podobne do indeksu Nasdaq. Rośnie w warunkach nadpłynności, a przy spadku podaży pieniądza – traci impet. Halving ma znaczenie symboliczne, ale nie fundamentalne.
Bitcoin w dojrzałym świecie finansowym
Rynek kryptowalut przeszedł rewolucję – dziś to już nie dziki zachód pełen emocji i plotek. Na rynek weszły ETF-y, fundusze emerytalne i instytucje finansowe. Cztery lata temu tylko 2% podaży BTC należało do spółek publicznych i pasywnych funduszy, dziś jest to już 12%. W 2024 roku popyt instytucjonalny wzrósł dziewięciokrotnie w porównaniu z 2023 rokiem.
Sponsored SponsoredCymcyk zwraca uwagę, że zmiana ta zmniejszyła zmienność i emocje. Instytucje nie działają impulsywnie – kupują i trzymają długoterminowo, często z alokacją 5% portfela w Bitcoina. Cykle emocjonalne inwestorów detalicznych ustąpiły miejsca spokojnym napływom kapitału. To dlatego, mimo 563 dni od halvingu 2024, rynek jest stabilny i zyskał jedynie 90%, zamiast eksplozji znanej z poprzednich lat.
Brak spektakularnych wzrostów nie oznacza słabości. To efekt dojrzewania rynku. Jak tłumaczy ekspert, dziś ewentualna bessa nie przyjdzie z kalendarza, ale z globalnej recesji. Fed kończy QT, obniża stopy, a dane z rynku pracy wskazują na odbicie gospodarcze.
W skrócie:
- Bitcoin stał się aktywem makroekonomicznym, nie cyklicznym.
- Wzrosty wynikają z płynności, nie z halvingów.
- Instytucje finansowe stabilizują rynek.
Stablecoiny nowym sercem rynku
Cymcyk podkreśla, że “alt season” – okres, w którym altcoiny eksplodowały po wzrostach Bitcoina – dobiegł końca. Dominacja BTC utrzymuje się na poziomie około 60%, a indeks altcoinów Bloomberg pozostaje na dnie od czasu bessy. Rynek przeszedł naturalną selekcję – z 5-krotnie większej liczby kryptowalut większość nie ma realnej wartości.
Kapitał nie ucieka już do memecoinów czy NFT. Skupia się na Bitcoinie, Ethereum i projektach z realnym zastosowaniem. To znak dojrzewania rynku, który przestaje przypominać loterię z potencjalnymi zyskami 10 000%.
Nowym filarem kryptowalut stały się stablecoiny. Służą do rozliczeń międzynarodowych, transferów giełdowych i płatności firmowych. W krajach z wysoką inflacją, jak Argentyna czy Turcja, pełnią funkcję quasi-dolara. Działają 24/7, w przeciwieństwie do systemu SWIFT, gdzie środki potrafią być zamrożone przez 3 dni. Dzięki temu uwalniają setki mld USD dziennie, które wcześniej krążyły powoli w tradycyjnym systemie bankowym.
SponsoredPonadto, jak mówi ekspert, większość jego portfela kryptowalutowego opiera się dziś na sieciach stablecoinowych. To praktyczne rozwiązanie, które łączy stabilność z szybkością i nowoczesną infrastrukturą.
Czy Bitcoin wciąż ma potencjał wzrostu?
To pytanie zadaje sobie wielu inwestorów. Cymcyk odpowiada, że Bitcoin nadal ma miejsce w portfelu, ale z innego powodu niż dawniej. Jego zdaniem 5–10% alokacji to zdrowy poziom dla rozsądnego inwestora. Wzrosty nie będą już tak gwałtowne, lecz bardziej przewidywalne i oparte na realnej adopcji.
Nie ma już magii halvingu ani emocjonalnych skoków, ale jest stabilność i długoterminowa wartość. Kto zrozumie tę zmianę, przestanie szukać loterii i zacznie myśleć jak dorosły gracz. Rynek kryptowalut nie kończy się – po prostu wchodzi w swoją dojrzałość.
Aby zapoznać się z najnowszą analizą rynku kryptowalut od BeInCrypto, kliknij tutaj.